Ewa i Roman Babiraccy z Annopola od dwóch lat starają się o doprowadzenie wody do swojego domku. Urzędnicy mają jednak inne plany co do ich działki. Chcą przez nią przeprowadzić sieć gazową. W rezultacie – nie ma ani wody, ani gazu.
Dom Babirackich dwa lata temu był niewielkim gospodarczym pomieszczeniem na działce, w centrum Annopola. Należy ona do matki pana Romana. Babiracki przerobił gospodarczy budynek na mieszkanie. Od razu zaczęli starać się o podłączenie wody do swojego domku. Starania nabrały tempa, kiedy pani Ewa była w ciąży. Ale do dziś codziennie muszą przynosić wodę od sąsiadów. Chodzą po nią trzy – cztery razy w ciągu dnia. – Przez rok nie mieliśmy tu światła, a teraz będziemy latami na wodę czekać? I tak ciężko nam się żyje. Mąż niewiele zarabia, ja dostaję skromne zapomogi, a tu trzeba i węgiel na zimę kupić, i jedzenie dla dziecka – opowiada pani Ewa.
Babiraccy najpierw chcieli podłączyć wodę od jednego z sąsiadów, ale ci nie zgodzili się. Teraz mogą poprowadzić sieć wodociągową z ośrodka zdrowia, ale twierdzą, że miejscy urzędnicy blokują tę sprawę. Dlaczego? Bo Babiraccy nie zgadzają się na to, żeby ich działkę przeciął miejski gazociąg. – Moja matka podpisała zgodę na gazociąg, ale do końca nie wiedziała, co podpisuje. Jak prawie przez środek działki pójdzie gaz, to jak ja wodę podłączę? Wtedy nie będę mógł tu nic wybudować? A szopę będę musiał rozebrać, bo jest na trasie gazociągu. Więc gdzie ja będę trzymał węgiel czy drewno na zimę – irytuje się Roman Babiracki.
Burmistrz Annopola twierdzi, że sprawa gazociągu nie powinna spędzać Babirackim snu z powiek. – Owszem. Najpierw zgodzili się, a potem wycofali z tego. Ale mieli do tego prawo, bo to działka prywatna. Dlatego ominiemy ich podwórko i gazociąg będzie przebiegał wzdłuż gminnej drogi – tłumaczy Stefan Skórski, burmistrz.
Uważa też, że sprawa wodociągu dla Babirackich jest na finiszu. – My nie robimy żadnych problemów, teraz pozwolenie musi wydać Starostwo Powiatowe. Zadzwonimy do starostwa i powiemy, że nie wnosimy uwag do tej inwestycji i prosimy o przyspieszenie sprawy – deklaruje burmistrz Skórski.