Pożar karczmy w "Małym Zoo" w Leonowie koło miejscowości Niemce. Prawdopodobnie ogień wybuchł przez niedopałek papierosa.
– Dostaliśmy zgłoszenie 6 minut po północy, z niedzieli na poniedziałek – tłumaczy kpt. Michał Badach z lubelskiej straży pożarnej. – Na miejsce pojechało 22 strażaków z 5 zastępów, w tym ochotnicza straż pożarna z Krasienina. Gaszenie trwało prawie 3 godziny.
Karczma „Pod strusim jajem” to jedna z atrakcji parku rozrywki „Małe Zoo”. Korzystali z niej odwiedzający park. Można tam było także organizować imprezy okolicznościowe. Jedna z takich imprez odbywała się w niedzielę po południu.
– Spotkanie skończyło się ok. godz. 18. O godz. 22 wszystko było posprzątane, a my byliśmy już w domu – tłumaczy Mariusz Siejko, właściciel „Małego Zoo”. Jak wybuchł ogień? – Trudno powiedzieć. Prawdopodobnie od jakiegoś niedopałka papierosa, który pozostał w karczmie – mówi Siejko.
Na szczęście nikomu nic się nie stało. Nie ucierpiały także zwierzęta mieszkające w zoo, w innych budynkach. – Dzięki Bogu – podkreśla właściciel. – Najbliżej pożaru był wielbłąd: jakieś 50-70 metrów od karczmy. Inne zwierzęta był jeszcze dalej. Nie było dla nich żadnego zagrożenia.
Doszczętnie spłonęła za to karczma. Straty są szacowane na ok. 300 tys. zł. Budynek był ubezpieczony.
„Małe Zoo” to jeden z największych tego typu parków rozrywki w naszym regionie. Można w nim zobaczyć m.in. wielbłąda, osły, koniec, strusie, kozy, owce, a nawet kangura.