Nawet w kulturze i szkolnictwie zarabiają więcej. Pensje w służbie zdrowia wypadają najsłabiej na tle wszystkich branż.
Średnia płaca w służbie zdrowia jest dwukrotnie mniejsza od średniej (3500 tys. zł) w najlepiej opłacanej branży, czyli technologiach informatycznych. Tak wynika z najnowszego badania rynku przeprowadzonego przez portale internetowe. - Nasze płace nijak się mają do standardów europejskich - wzdycha dr Andrzej Ciołko, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Lublinie.
Najmniej zarabiają pracownicy najniższego szczebla. - Po ostatniej podwyżce mam około 1100 zł brutto - salowa ze szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie boi się pod nazwiskiem mówić o zarobkach. - Gdyby nie mąż, nie dałabym rady przy trójce dzieci.
Wynagrodzenia lekarzy z II stopniem specjalizacji oscylują wokół 1800-2000 zł, a kierowników oddziałów 2500 zł. Jeden z chirurgów szpitala im. Jana Bożego w Lublinie ma 1800 zł pensji zasadniczej. - To nie wystarcza na życie. A jeszcze muszę na swój koszt szkolić się i kupować podręczniki.
Wszyscy lekarze chcą zarabiać więcej. Właściwie prawie wszyscy: dr Hanna Lewandowska-Stanek ze szpitala im. Jana Bożego: Nigdy w życiu nie poprosiłam o podwyżkę. Zawód lekarza powinno się wykonywać dla satysfakcji, a nie dla pieniędzy.
Dochody dyrektorów są trzykrotnie wyższe od pracowników szeregowych. Ale powyżej 5000 zł otrzymuje zaledwie 6 proc. pracowników. Między regionami nie ma dużych dysproporcji, ale pewne są. Najlepiej zarabiają na Mazowszu. Na drugim miejscu jest region północno-zachodni. Najsłabiej zarabia się na wschodzie, o 11-19 proc. mniej niż w Warszawie.