W święta na drogach woj. lubelskiego doszło do 11 wypadków. Jeden z nich był śmiertelny. Nie brakowało też kierowców na podwójnym gazie.
Policjanci z woj. lubelskiego podsumowali trzy dni (24-26 grudnia) na drogach regionu. - W tym czasie doszło do 11 wypadków, w których 15 osób zostało rannych, a jedna zginęła – mówi Andrzej Fijołek z lubelskiej policji.
Doszło także do 116 kolizji drogowych. Mundurowi zatrzymali 26 nietrzeźwych kierowców. Wśród nich był kierowca golfa, który miał 2 promile alkoholu. Policjanci zatrzymali go w czwartkową noc we Włodawie po tym jak zobaczyli, że mężczyzna jechał lewą stroną drogi. 63-latek stracił prawo jazdy, a jego pojazd został odholowany.
Do tragicznego wypadku doszło w piątek kilka minut po godzinie 18.00 w miejscowości Gołąb (gm. Michów). Kierowca audi potrącił jadącego w tym samym kierunku rowerzystę. Nie pomógł poszkodowanemu i odjechał z miejsca zdarzenia. Kilka minut później mundurowi odnaleźli samochód i zatrzymali 65-latka. - Mężczyzna miał 2 promile alkoholu. Trafił do policyjnego aresztu. Może mu grozić nawet 12 lat więzienia – mówi Grzegorz Paśnik z lubartowskiej policji.
Tuż po świętach tragiczny wypadek wydarzył się także w miejscowości Obsza w gm. Tarnogród. Przed godziną 2.00 w niedzielę kierująca bmw 28-latka potrąciła pieszego. Mężczyzna zmarł na miejscu zdarzenia. - Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 19-latek najprawdopodobniej szedł środkiem jezdni – mówi Andrzej Fijołek z lubelskiej policji. Kierująca samochodem była trzeźwa.
Także około godziny 2.30 w miejscowości Dragany (gm. Wysokie) 23-letni kierowca BMW stracił panowanie nad pojazdem. Auto wpadło do rowu, uderzyło w przepust, dwa znaki drogowe, a potem w wiatę przystankową. Kierujący autem 23-latek z gm. Bychawa miał prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie. On i jego 17-letnia pasażerka trafili do szpitala z obrażeniami ciała.