Nie chcemy nikogo zwalniać, a jedynie dać więcej pracy i kompetencji - zastrzega przewodniczący Rady Gminy Markuszów.
Jednym z punktów obrad wczorajszej sesji Rady Gminy Markuszów miało być utworzenie Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Promocji. - Sądzę, że chodzi o pozbycie się mojej osoby - kwituje Sławomir Łowczak, pracownik GDK.
- Nie mamy żadnych kompetencji do zwalniania kogokolwiek - ripostuje Leszek Barwiński, przewodniczący Rady Gminy. - Chcemy po prostu, żeby dom kultury zajmował się również promocją gminy oraz sportem.
Ale powołując nową gminną jednostkę, trzeba zlikwidować dotychczasową. - Będziemy musieli wypłacić odprawy i zorganizować nowe konkursy na te stanowiska - mówi Andrzej Rozwałka, wójt Markuszowa. - A wystarczyło przecież zmienić kompetencje GDK.
Łowczak podpadł przewodniczącemu już przed laty, kiedy redagował "Gońca Markuszowskiego”. W piśmie ukazało się kilka artykułów, które mogły mu się nie spodobać. Ostatnio z kolei poinformował nas o tym, w jaki sposób został przez niego potraktowany. "Rozparłeś się w fotelu - jak buhaj siedzisz! Co, oborowym chcesz być, czy pracować w domu kultury?!” - w ten sposób Leszek Barwiński miał się zwrócić do Łowczaka. Ten o wszystkim poinformował nas, a wójt złożył doniesienie do prokuratury, która w dalszym ciągu bada sprawę.
Dlatego przewodniczącemu może zależeć na zmianach kadrowych. Na razie jednak do powołania nowej jednostki nie doszło. Powodem był brak przygotowanej uchwały na sesję. Przewodniczący polecił przygotowanie projektu wójtowi, ale ten uznał, że nie będzie legitymować uchwał, które uważa za zbędne.
Tymczasem pod protestem przeciwko likwidacji GDK lub jego reorganizacji podpisało się ok. 400 mieszkańców gminy (cała liczy ok. 3 tys. osób). Sprawa wróci zapewne pod obrady po wakacjach.