Jedna osoba zginęła, siedem jest rannych. Dziś rano na drodze krajowej nr 74 w miejscowości Maziarka bus, którym podróżowało jedenaście osób, uderzył w drzewo.
Kolejne sześć rannych osób trafiło do szpitala w Kraśniku. Jedna z objawami wstrząśnienia mózgu pozostała na obserwacji. Pozostałe po opatrzeniu ran i złamań już zostały wypisane do domu.
Większość pasażerów busa to mieszkańcy Lubelszczyzny, którzy jechali do pracy za granicą. W Krakowie mieli się przesiąść w autokary i samoloty.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że wina za wypadek nie leży po stronie kierowcy busa.
- Z naprzeciwka najechał samochód, który wyprzedzał na trzeciego. Kierowca busa chcąc uniknąć czołowego zderzenia uciekł na pobocze i uderzył w drzewo - mówi Janusz Majewski, rzecznik kraśnickiej policji.
- To był bordowy Mitshubishi Carisma, wyprzedał ciężarówkę i nawet się nie zatrzymał - opowiada jeden z pasażerów.
To nie pierwszy wypadek na zakręcie w Maziarce. Ostatni wypadek wydarzył się kilka dni temu. Kilkadziesiąt metrów dalej w drzewo uderzył kierowca busa, który zasnął za kierownicą. Na szczęście obyło się bez ofiar.
Relacje świadków wypadku w jutrzejszym Dzienniku Wschodnim