Pracowali dwanaście miesięcy, ale dostaną trzynaście wypłat. Nawet po kilka tysięcy złotych wpadnie dodatkowo do kieszeni pracowników urzędów miast.
Jasna sytuacja jest w Łęcznej. – W sumie wydaliśmy na to 198,7 tys. zł netto. W tej kwocie mieszczą się trzynastki dla 85 osób, w tym burmistrza, który dostał na rękę 8, 2 tys. zł. Przepisy się zmieniły i razem z szeregowymi pracownikami trzynastkę dostaje też burmistrz bądź prezydent miasta. Nie potrzeba już na to zgody radnych wyrażonej w uchwale, jak to było w poprzednich latach – tłumaczy Grzegorz Kuczyński, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Łęcznej.
Tak samo jest w Świdniku. – Zostały doliczone do styczniowej pensji – mówi Artur Soboń, sekretarz miasta. Łącznie na 99 pracowników wydano 301 tys. zł netto. W Rykach 88 urzędników otrzymało w sumie 152,5 tys. zł netto.
Na ekstrapieniądze czekają jeszcze w urzędach miast w Puławach, Opolu Lubelskim i Kraśniku. – Otrzymają je wszyscy, którzy przepracowali w 2011 roku co najmniej pół roku – informuje Krzysztof Ryczek, inspektor ds. informacji UM w Opolu Lubelskim.
Wypłata trzynastek w Opolu planowana jest pod koniec stycznia lub na początku lutego. – Nie jesteśmy w stanie podać konkretnych kwot, ponieważ obecnie trwają wyliczenia wysokości wypłaty dla każdego pracownika z osobna – tłumaczy Ryczek.
– Trzynastki będą wypłacone u nas prawdopodobnie pod koniec stycznia – mówi January Pawlos z Urzędu Miasta Kraśnik. Ile? Tego kraśniccy urzędnicy nie chcieli ujawnić. – Zdaniem naszego prawnika, wysokość trzynastek nie jest informacją publiczną – twierdzi Pawlos.
Czy dodatkowe pensje, w czasach, kiedy większość samorządów tnie wydatki z powodu kryzysu, są potrzebne? – Trudno odbierać ludziom coś, co istnieje od lat – komentuje Jerzy Gąska, burmistrz Ryk. – Lepiej szukać oszczędności gdzie indziej, na przykład tnąc zatrudnienie i stawiać na efektywność, ale nie obniżać pensji, bo człowiek słabo wynagradzany traci motywację do pracy.