Gościeradowie od wczoraj nikt nie rządzi. Jan Filipczak, wójt gminy, stracił władzę, bo został prawomocnie skazany. Sąd ukarał go za zniesławienie Henryka Śledzika, poprzedniego wójta.
Jesienią 2002 roku Filipczak i Śledzik startowali w wyborach na wójta. Filipczak wydał ulotkę wyborczą. Do wyborców zwrócił się z apelem "Państwo zdecydujecie, czy nadal godzimy się na gminę przeżartą korupcją”.
Śledzik poczuł się dotknięty sformułowaniem o korupcji. Najpierw skierował sprawę do sądu cywilnego w tzw. przyśpieszonym trybie wyborczym. Wygrał. Sąd nakazał Filipczakowi przeprosić Śledzika w prasie. Filipczak zamieścił przeprosiny w rubryce "ogłoszenia drobne”.
Filipczak już w pierwszej turze wygrał ze Śledzikiem bój o fotel wójta. - Władzę zdobył nieuczciwie - uważa Śledzik. - Zdobył tylko 21 głosów ponad połowę, przez co nie doszło do drugiej tury. Ulotka zrobiła swoje.
Po wyborach Śledzik skierował do sądu prywatny akt oskarżenia. Zarzucił Filipczakowi zniesławienie. Wójt tłumaczył, że w ulotce nie zarzucał Śledzikowi łapownictwa. Miał tylko na myśli nieprawidłowości, do których dochodziło w całej gminie. W lutym Filipczak został uznany za winnego pomówienia Śledzika o sprzedajność i przekupstwo. Dostał za to karę: tysiąc złotych grzywny. Odwoływał się od wyroku. Ale przedwczoraj Sąd Okręgowy w Lublinie utrzymał orzeczenie w mocy.
Najpóźniej w sierpniu w Gościeradowie zostaną przeprowadzone nowe wybory. Śledzik już zapowiada, że w nich wystartuje. - Jak on będzie startował, to i ja zgłoszę swoją kandydaturę - zapowiada Filipczak, któremu ordynacja nie zabrania ponownie ubiegać się o urząd wójta.
Do wyborów Gościeradowem będzie rządził tymczasowy wójt. Wybierze go premier. Gminę czeka jednak co najmniej kilkudniowe bezkrólewie, bo do premiera muszą najpierw dotrzeć odpowiednie dokumenty.
- Wiemy, że gmina została bez wójta - mówi Cezary Widomski z Wydziału Prawnego Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Już wystąpiliśmy do prezesa sądu o odpis wyroku, żeby wysłać go do ministerstwa.