Ona 50 lat. On 70 lat. Najpierw skusiła seniora, a potem okradła i pobiła.
Aby 50-latka stanęła przed prokuratorem musiała wytrzeźwieć, bo właśnie pod wpływem alkoholu zatrzymali ją policjanci. Kobiecie grozi do 10 lat więzienia.
– Do przestępstwa doszło w minioną niedzielę. Z ustaleń kryminalnych z drugiego komisariatu wynika, że 70-latek poznał 50-latkę w rejonie dworca autobusowego. Po chwili kobieta zaprosiła emeryta do jej domu na wspólne biesiadowanie. Po drodze poszli jeszcze do sklepu po zakup mocnego trunku – podaje lubelska policja.
Dalej opisuje, że kiedy para piła, 50-latka chciała okraść emeryta. Z kieszeni wyciągnęła mu pieniądze.
Mężczyzna był jednak na tyle przytomny, że zorientował się, co się dzieje. Chciał powstrzymać złodziejkę. - Ta jednak ani myślała zwrócić łupu. Rzuciła się na 70-latka bijąc go po głowie dotkliwie – dodają policjanci, a obrażenia były na tyle poważne, że mężczyzna został zabrany do szpitala.
– O tym, co wydarzyło się z jego udziałem, zawiadomił policjantów. Niewiele czasu potrzebowali kryminalni, by zatrzymać 50-latkę. W trakcie zatrzymania była nietrzeźwa. Została osadzona w policyjnym areszcie – dodaje policja.