Akademia Golfa nad Zalewem Zemborzyckim miała być gotowa do 20 listopada. Na miesiąc przed poznański wykonawca robót nie dostarczył pełnej dokumentacji. Teraz realny termin to lato przyszłego roku.
Kompleks nad zalewem miał być atrakcją dla całych rodzin: z 6-dołkowym polem, strzelnicą, minigolfem, wypożyczalnią sprzętu i budynkiem szkoleniowym. Pieniądze na inwestycję były zaklepane – Urząd Marszałkowski przyznał 678 tys. zł unijnej dotacji, resztę – z 1,19 mln zł – miało dołożyć miasto.
– Do tej pory nie ma dokumentacji. Firma, która wygrała przetarg, przedstawiła pewne dokumenty, ale 2 tygodnie temu zostały im odesłane do poprawienia. Teraz czekamy na uzupełnioną wersję – wyjaśnia Tadeusz Dziuba, dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów w UM, który teraz nadzoruje sprawę pola.
Ale na zakończenie inwestycji do 20 listopada nie ma szans. Do tej daty nie ma nawet możliwości uzyskania pozwolenia na budowę, bo dokumentację trzeba uzgodnić z Zarządem Dróg i Mostów, MPWiK, Zakładem Energetycznym. A przed nami zima. Realny termin na wykonanie projektu to czerwiec przyszłego roku.
Z opóźnieniem wiąże się jeszcze jeden problem. – Czy Urząd Marszałkowski (który pośredniczy w wydawaniu unijnych dotacji – red.) zgodzi się na zmianę terminu. Może się jeszcze okazać, że przepadną pieniądze na tę inwestycję – mówi Dziuba.
– Dlatego zwróciliśmy się o przesunięcie terminu z przyczyn od nas niezależnych – mówi Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzecznik Ratusza. – Teraz czekamy na odpowiedź, mamy nadzieję – pozytywną.
Wniosek został przesłany wczoraj. – Utrata dofinansowania w tym wypadku nie grozi – uspokaja Beata Górka, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego. – Podpisana umowa przewiduje w takiej sytuacji możliwość przesunięcia terminu.
Niezależnie od tego, Urząd Miasta zamierza teraz "pogonić” poznaniaków do pracy. – To nie tak, że będziemy przez cały czas bezczynnie czekali – podkreśla rzeczniczka. – Mamy różne możliwości: od nałożenia kar, co już jest przesądzone, aż do odstąpienia od umowy. Na razie wykonawca dostaje szansę na wywiązanie się z niej.
Przedstawiciele firmy Technus, która ma budować pole, od rozstrzygnięcia przetargu są nieuchwytni dla dziennikarzy.