Kilka tysięcy osób wzięło dziś udział w Orszaku Trzech Króli w Lublinie. W Świdniku mieszkańcy też nie zawiedli i tłumnie uczestniczyli w tej uroczystości.
– Pierwszy raz jesteśmy na orszaku – przyznaje Lucyna Pożarowczyk, którą razem z mężem i dziećmi spotkaliśmy na pl. Zamkowym w Lublinie, skąd wyruszał Orszak Trzech Króli. – Przejechaliśmy specjalnie na orszak, bo ze względu na małe dzieci na mszy byliśmy już wcześniej. W przyszłym roku jak będzie pogoda i maluchy się nie rozchorują to też przyjedziemy.
– Dzieci są zachwycone. Bardzo im się podoba. Dumnie maszerują w koronach – dodaje pani Anna, która również przyszła na orszak ze swoją rodziną.
Niektóre dzieci maszerowały z dzwoneczkami, które są nowym elementem w tegorocznym lubelskim orszaku. – Byliśmy pod katedrą kiedy dzwonki były rozdawane. W domu je pomalowaliśmy. Jest na nich korona i data – mówi pani Magdalena, która szła w orszaku m.in. z 6-letnią córką Agnieszką.
Duże zainteresowanie wśród lublinian wzbudzili trzej królowie. Byli chyba najczęściej ze wszystkich uczestników fotografowani. W rolę mędrców ze Wschodu wcielili się – mieszkający w Lublinie Syryjczyk i pochodzący z Nigerii ksiądz. Trzecim królem był reprezentant osób bezdomnych, który po raz drugi stał się monarchą pochodzącym z Europy.
Lubelski orszak zakończył się mszą w archikatedrze. Podczas homilii metropolita lubelski abp Stanisław Budzik podkreślał, ze wszyscy potrzebujemy „takich marszów ponad podziałami”. – Marszów przypominających nam, że wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Ojca w niebie, że wszyscy jesteśmy obywatelami tej samej ojczyzny – wskazywał metropolita lubelski.
Orszak Trzech Króli w Świdniku
Podobne orszaki przeszły też ulicami innych miast w regionie m.in. Puław, Zamościa, Chełma, Białej Podlaskiej czy też Świdnika. W tym ostatnim mieście każdy z trzech króli wyruszył z innej parafii. Towarzyszyli im parafianie. Wszyscy spotkali się w centrum Świdnika na pl. Konstytucji 3 maja.
– Co roku przychodzę na ten orszak (był w Świdniku po raz czwarty-red.) – mówi Teresa Celej ze Świdnika. – Bardzo mi się podoba to w jaki sposób jest ta uroczystość zorganizowana. Jestem pełna podziwu i uznania dla organizatorów.
Niektórzy czynnie uczestniczyli w orszaku. Maja wystąpiła w stroju anioła. – Specjalnie na tę okazję strój córce uszyła babcia – przyznaje pani Agnieszka, mama dziewczyny.
Świdnicki orszak zakończył się w mszą w kościele NMP Matki Kościoła.