Na ponad 5,8 mln zł oszacowano ubytek dochodów Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji wynikły z zamknięcia obiektów sportowych podczas zamrożenia gospodarki. Tej wyrwy nie uda się już zasypać. MOSiR, będący najbardziej nierentowną z miejskich spółek, wciąż nie osiągnął poprzedniego poziomu wpływów.
Informacja o dużym uszczerbku w finansach miejskiej spółki znalazła się w oficjalnym sprawozdaniu prezydenta z budżetu Lublina za pierwsze półrocze.
Przypomnijmy, że obiekty sportowe zarządzane przez MOSiR zostały zamknięte 11 marca i przez długi czas nie mogły być ponownie otwarte ze względu na obostrzenia wprowadzone przez rząd, który tłumaczył je stanem epidemii. Z tego powodu nieczynny był kompleks pływacki Aqua Lublin, baseny i sauny przy Łabędziej, miejskie stadiony, boiska oraz hale sportowe. Obiekty zaczęto sukcesywnie otwierać dopiero od 4 maja.
Nagle stracili przychody
– Ubytek dochodów z tego tytułu w pierwszym półroczu wyniósł 5 835 507 zł – przyznaje prezydent Krzysztof Żuk w swoim sprawozdaniu, którym Rada Miasta zajmie się na pierwszym powakacyjnym posiedzeniu zwołanym na najbliższy czwartek, 3 września.
Dlaczego luka jest tak duża?
– Trzeba pamiętać, że na nasz wynik finansowy wpływają przychody z różnych źródeł – zastrzega Miłosz Bednarczyk, rzecznik Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. – Większość stanowią wpływy ze sprzedaży biletów indywidualnych, jednak z naszych obiektów, co też wiąże się z dużymi przychodami, korzystają kluby sportowe i inne drużyny w opłaconym przez miasto czasie treningów i meczów.
Gdy nie było klientów, nie było pieniędzy z biletów. Gdy nie było treningów i meczów, nie mogło być też pieniędzy od miasta, które opłaca klubom „jednostki” czasowe na obiektach MOSiR. Rzecznik dodaje, że spółka nie mogła też zarabiać na wynajmie lóż stadionu Arena Lublin.
Na czwartkowym posiedzeniu radni mają głosować nad wyłożeniem z kasy miasta dodatkowych 2 mln zł na utrzymanie obiektów sportowych w związku z utratą dochodów przez MOSiR.
Słabe widoki na przyszłość
– W pełny sezon dopiero wchodzimy – zastrzega Bednarczyk. – W sierpniu ruszają poszczególne ligi, we wrześniu będzie zdecydowana większość, więc we wrześniu będziemy mogli mówić o zbliżeniu się do pełnego obłożenia obiektów, nie licząc obiektów basenowych.
W basenach nadal obowiązują ograniczenia skutkujące tym, że obiekty mogą być wykorzystane najwyżej w połowie. Tylko jeden z zarządzanych przez MOSiR obiektów daje przychody w miarę porównywalne z ubiegłorocznymi, a jest to ośrodek Słoneczny Wrotków działający sezonowo nad Zalewem Zemborzyckim.
Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji od lat jest najbardziej nierentowną spośród miejskich spółek, a strata jest co rok większa. W roku 2017 spółka przyniosła 4,5 mln zł straty, rok później było to już 5,4 mln zł, natomiast bilans za rok 2019 mówi o stracie wynoszącej już 8,4 mln zł.