Sposób przygotowania lodu w naszym lodowisku niczym nie różni się od innych obiektów tego typu w kraju – mówił dziś Mariusz Szmit, prezes Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Prezentując, jak ośrodek dba o taflę, którą krytykują łyżwiarze.
Teraz są. – Rozumiem, że łyżwiarze bardziej zaawansowani oczekują tafli o najwyższej, sportowej jakości – dodaje. – Takiej jak na warszawskim Torwarze czy w Sanoku. Ale to lodowisko typowo sportowe, gdzie jeżdżą zawodowcy. Pamiętajmy, że Icemania jest ślizgawką rozrywkową, skierowaną do jak największej grupy osób. Musimy zadowolić wszystkich, nie tylko tych najbardziej wymagających.
A co ze słabszymi łyżwiarzami, którzy chcieliby jeździć na równiejszym lodzie? – Możemy się zbliżyć do sportowej jakości lodu. Ale kosztem czasu, w którym wszyscy łyżwiarze mogą korzystać z lodowiska – podkreśla Szmit. – Możemy robić przerwy nawet co 45 min (teraz są dwa razy dziennie – red.). Ale co wtedy z tymi, którzy chcą jak najwięcej jeździć?
Odpowiedź przyniosą ankiety, które użytkownicy Icemanii będą wypełniali przez najbliższe dwa tygodnie. MOSiR pyta ich o jakość lodu i o to, czy należy ją podnieść, nawet kosztem częstszych przerw.