Z początkiem roku szkolnego ze szkół znikną słodycze i gazowane napoje. A w kanapkach ma być mniej soli i tłuszczu. Ministerstwo Zdrowia opublikowało właśnie listę produktów dopuszczonych do sprzedaży w szkolnych sklepikach.
Uczniowie już nie kupią w szkole drożdżówek, tylko kanapki na bazie pełnoziarnistego pieczywa (żytniego, pszennego, mieszanego bądź bezglutenowego). Wędlina z między kromkami będzie musiała zawierać min. 70 proc. mięsa i nie więcej niż 10 g tłuszczu w 100 g gotowego produktu.
Poza przetworami mięsnymi produkty dostępne w sklepikach będą mogły składać się z ryb, jaj, sera (poza serem topionym), wyrobów z nasion strączkowych, orzechów oraz tłuszczów mlecznych. W kanapce nie będzie mogło być żadnych sosów, majonezu ani taniego ketchupu!
Za to uczniowie będą mogli kupić jogurty, kefiry, maślanki, mleka smakowe, sery twarogowe,serki homogenizowane oraz napoje z soi, ryżu, owsa, orzechów bądź migdałów. Produkty zbożowe również nie mogą zawierać cukru, mniejsza ma być też zawartość soli. Cukrowa prohibicja wyklucza z uczniowskiego menu popularne napoje gazowane.
Nowe przepisy mają wyrabiać u dzieci i młodzieży zdrowe nawyki żywieniowe. – Jeżeli dziś nie nauczymy dzieci, jak prawidłowo się odżywiać, to za kilkanaście lat staniemy się społeczeństwem otyłych, schorowanych i nieszczęśliwych ludzi – czytamy na stronie ministerstwa. – Już co czwarte polskie dziecko ma nadwagę albo otyłość, a te wskaźniki narastają w zastraszającym tempie.
Na razie lista dozwolonych produktów pojawiła się na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia. Nie wiadomo kiedy trafi do dyrektorów i ajentów.