Marek B., ps. "Bizon” wyszedł na wolność. Mężczyzna jest oskarżony o udział w bójce i próbę zabójstwa 18-latka, który zmarł w szpitalu. Lubelski sąd wypuścił go z aresztu za kaucją, a sprawa wróci na wokandę.
– Sprawa wróciła do nas, do ponownego rozpoznania – wyjaśnia sędzia Artur Ozimek, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie. Marek B. odpowiada za udział w bójce i usiłowanie zabójstwa. Doszło do tego w nocy z 16 na 17 czerwca 2006 roku w klubie przy ul. Północnej w Lublinie (dawne Help Disco). Grupa osiemnastolatków obchodziła tam urodziny. Marek B. wtargnął do lokalu razem z kolegami. Później, już na zewnątrz zaatakował trzech uczestników imprezy.
Jeden z nich, Hubert Sz. został pchnięty przez "Bizona" nożem w klatkę piersiową. Trafił do szpitala, gdzie zmarł po dziewięciu dniach. Dwaj inni 18-latkowie, zaatakowani przez Marka B. odnieśli powierzchowne rany rąk.
"Bizon” uciekł do Wielkiej Brytanii. Przez dwa lata zajmował czołowe miejsca na liście poszukiwanych przestępców. Wpadł w 2008 roku. Sąd Okręgowy w Lublinie skazał go na 10 lat więzienia. Wyrok ten został jednak uchylony.
W drugiej instancji Bizon został skazany na 9 lat więzienia. Sędziowie uznali, że jest winny udziału w bójce. Śledczy oskarżali "Bizona” o zabójstwo. Sąd nie doszukał się jednak związku między odniesioną raną, a śmiercią 18-latka.
Marek B. odwołał się od wyroku. Sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Lublinie, który zdecydował o jego uchyleniu.
– W uzasadnieniu sąd zwrócił uwagę m.in. na rozbieżności w zeznaniach dwóch świadków, co do działania Marka B. podczas bójki. Wskazano również na wadliwą ocenę wyjaśnień oskarżonego – wyjaśnia Ozimek.
Sąd Apelacyjny umożliwił również Markowi B. wyjście z aresztu po wpłaceniu 30 tys. zł kaucji. "Bizona” czeka ponowny proces. Termin pierwszej rozprawy nie został jeszcze ustalony.