Pandemia koronowirusa spowodowała niespotykane dotąd zainteresowanie własnym ogródkiem działkowym. Wiosną w zarządach poszczególnych Rodzinnych Ogrodach Działkowych nie przestawały dzwonić telefony, a swoich amatorów znajdywały nawet najbardziej zaniedbane działki.
– Chętni są nadal – mówi Adam Maj, prezes Rodzinnych Ogródków Działkowych Podzamcze.
Na rozległym terenie między al. Unii Lubelskiej, al. Tysiąclecia, a młynem Krauzego jest 780 ogródków działkowych. Nie wszystkie są zadbane i regularnie uprawiane.
– Niektóre są od wielu lat nieopłacane – mówi prezes Maj. – Ale większym problemem są tak zarośnięte, że bardziej przypominają busz niż rekreacyjną działkę. Są problemem dla sąsiednich działek, bo zbiera się tam dzika zwierzyna i mnożą się szkodniki. Takie działki przyciągają też bezdomnych. Wobec takich działkowców wszczynamy procedurę i odbieramy działki.
Obecnie w puli wolnych ogródków w ROD Podzamcze jest około setki działek. – Ale większość z nich wymaga naprawdę dużego zaangażowania i ciężkiej pracy – podkreśla Adam Maj.
Za to koszty takiego ogródka są sporo niższe niż działek wystawianych przez osoby prywatne na popularnych portalach ogłoszeniowych (na ROD Podzamcze ceny są od kilku do kilkunastu tysięcy złotych). – Cena powinna się zamknąć w kwocie 1000-1200 zł – mówi prezes Maj. I wylicza: – 300 zł opłata inwestycyjna, 200 zł wpisowe, plus opłata roczna i wycena działki.
O wolne działki na ROD Podzamcze zainteresowani mogą pytać w Domu Działkowca na terenie ogrodów w czwartki i soboty w godz. 11-15.
Wkrótce ROD Podzamcze doczeka się nowego ogrodzenia. Wymienione zostaną też trzy bramy i 14 furtek. Koszt tej inwestycji to 150 tys. zł (120 tys. to dotacja z miasta, 30 tys. zł wkład własny). Szczegóły tego przedsięwzięcia kilka dni temu zarząd ROD omawiał z szefem lubelskiego oddziału Polskiego Związku Działkowców Grzegorzem Kurczukiem.