Ograniczenia do niezbędnego minimum niedzielnych obrad Rady Miasta, w tym odłożenia na później decyzji w sprawie górek czechowskich, żądają opozycyjni radni Prawa i Sprawiedliwości. Skandalem nazywają odwołanie zwołanego na dziś posiedzenia i przeniesienie wszystkich spraw na niedzielę, gdy w mieście będą się odbywać państwowe obchody 450. rocznicy zawarcia Unii Lubelskiej. Klub PiS zapowiada też wniosek o odwołanie przewodniczącego rady, Jarosława Pakuły
Dzisiejsze posiedzenie Rady Miasta, na którym miała być rozstrzygnięta m.in. sprawa budowy bloków na górkach czechowskich, zostało odwołane wczoraj po południu. Przewodniczący rady Jarosław Pakuła tłumaczy, że wskutek błędnej interpretacji jednego z ratuszowych radców prawnych, o jeden dzień za późno rozesłał zawiadomienie o czwartkowym posiedzeniu, ostatnim przed dwumiesięcznymi wakacjami radnych.
Zdaniem Pakuły, przeprowadzenie dzisiejszych obrad mogłoby skutkować nieważnością podjętych na nim uchwał. Jednocześnie przewodniczący rady, na wniosek prezydenta, zwołał na niedzielę nowe posiedzenie w nadzwyczajnym trybie, który nie wymaga zawiadomień z siedmiodniowym wyprzedzeniem, bo wystarczy trzydniowe. Pakuła tłumaczył, że rada musi się zebrać jeszcze w czerwcu, bo do końca tego miesiąca musi rozliczyć prezydenta z jego zeszłorocznej pracy i podjąć uchwałę o udzieleniu (lub nie) absolutorium prezydentowi Lublina.
Prezydent zapowiedział, że na niedzielne obrady skierowane zostaną te same projekty uchwał, które miały być rozpatrzone dzisiaj, w tym projekt nowego studium przestrzennego mającego przesądzić o losach górek czechowskich. Ta sprawa budzi wyjątkowo duże emocje, a społecznicy przeciwni zgodzie na budowę bloków na górkach zapowiadali liczby udział w dzisiejszym posiedzeniu.
Według opozycyjnych radnych Prawa i Sprawiedliwości zwołanie posiedzenia na niedzielę jest bardzo kłopotliwe, bo zbiega się z państwowymi obchodami 450. rocznicy Unii Lubelskiej. Początek posiedzenia zwołano na godz. 9, tymczasem o godz. 10 w archikatedrze ma się odbyć uroczysta msza z udziałem przedstawicieli władz centralnych Polski i Litwy, w tym parlamentarzystów obu krajów.
– Obchody będziemy musieli spędzić w sali obrad – skarży się Tomasz Pitucha, radny opozycyjnego klubu Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem, właśnie ze względu na rocznicowe obchody, w tym przemarsz przedstawicieli władz z archikatedry na pl. Litewski, niemożliwe mogą się okazać przed Ratuszem demonstracje przeciwników zabudowy górek. – Manifestacja nie będzie mogła się odbyć ze względu na obostrzenia związane z wizytą Sejmu i Senatu.
Radni PiS liczą na to, że porządek niedzielnych obrad zostanie okrojony do minimum. – Oczekujemy, że w niedzielę będzie tylko dyskusja na temat absolutorium, natomiast wszystkie inne punkty zostaną przeniesione na inny termin. Na jaki? Nie wskazujemy, to sprawa uzgodnienia prezydenta z poszczególnymi radnymi, żeby mogli być obecni – mówi Pitucha. Spełnienie tych oczekiwań skutkowałoby też przeniesieniem na inny termin głosowania nad projektem studium przestrzennego, czyli dokumentem kluczowym dla przyszłości górek czechowskich.
Czy rzeczywiście porządek obrad zostanie okrojony? Decyzja w tej sprawie należy wyłącznie do prezydenta, bo to na jego wniosek zwołane zostało niedzielne, nadzwyczajne posiedzenie. Zgodnie z prawem porządek nadzwyczajnych obrad może być zmieniony większością głosów, ale za zgodą tego, kto zażądał zwołania posiedzenia, czyli w tym przypadku Krzysztofa Żuka.
Jaka będzie decyzja prezydenta? Krzysztof Żuk ma się odnieść do tego około południa.
Opozycja w Radzie Miasta zapowiada również złożenie wniosku o odwołanie Jarosława Pakuły z funkcji przewodniczącego rady. Zdaniem członków klubu PiS, to właśnie Pakuła, a nie wskazywany przez niego radca prawny ponosi odpowiedzialność za zbyt późne wysłanie zawiadomień o dzisiejszym posiedzeniu, skutkujące ostatecznie odwołaniem obrad.