Sfinks został zamknięty wczoraj po kontroli sanepidu. Właściciel lokalu dostał 400 złotych mandatu za oblepione brudem zaplecze.
- W nocy lokal został wysprzątany, sprawdziliśmy wszystko i pozwoliliśmy na jego ponowne otwarcie - mówi Paweł Policzkiewicz, powiatowy inspektor sanitarny w Lublinie.
Sfinks został zamknięty we wtorek po kontroli sanepidu. Właściciel lokalu dostał 400 złotych mandatu za oblepione brudem zaplecze i pomieszczenia dla klientów, brudne naczynia, nieczynny zlewozmywak. To już nie pierwszy tego typu przypadek w tej restauracji.
Nalot inspektorów rozpoczął się w ubiegłym tygodniu od restauracji Gospoda u Alfreda przy ul. Peowiaków. Sanepid zamknął knajpę po obejrzeniu filmu z polowania na szczury nakręconego na zapleczu lokalu. Dopiero po trzech dniach, po deratyzacji, inspektorzy pozwolili ponownie otworzyć lokal.
Problemy czekają tez właścicieli Atmosfery przy ul. Szopena, gdzie inspektorzy sanepidu nie zostali wpuszczeni na kontrolę. - Sprawa została przekazana Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemilogicznej w Lublinie. To oni zdecydują czy i jak ukarać restauratora - dodaje Policzkiewicz. Kara może sięgnąć nawet kwoty 2500 zł.
(mm)