Rodzice dzieci jednej z klas VI Szkoły Podstawowej nr 30 spotkali się w środę wieczorem. To miało być zebranie, jakich wiele. Jednak informacja, jaką podała jedna z mam, zmroziła wszystkich zebranych.
- Powiedziała, że ma wiarygodne informacje, że na naszym osiedlu przebywa Mariusz T. Przestrzegała, aby rodzice bacznie pilnowali swoich dzieci - relacjonuje nasza Czytelniczka. - Wielu rodziców jest naprawdę zaniepokojonych. Ja też już nie puszczę swojego syna do szkoły samego. Będę go odwozić.
Wczoraj pojechaliśmy na os. Nałkowskich. - Nie wiem, czy to tylko plotka, czy rzeczywiście jest jakieś realne zagrożenie. Ja się boję, mam małe dzieci - przyznaje kobieta, którą spotkaliśmy na ulicy.
- To pewnie jakaś bujda. Pierwsze słyszę - ucina inny mieszkaniec dzielnicy.
Wątek o tym, że Mariusz T. jest w Lublinie, pojawił się też na naszym forum internetowym. - Wiadomość wyszła ze służby zdrowia, był rozpoznany kilka razy. Wzmożone działania policji na tym osiedlu tylko to potwierdzają - napisał internauta o nicku Jarek.
Szkoła nabiera wody w usta. Nie potwierdza, że taka rozmowa miała miejsce na zebraniu z rodzicami. - Nic na ten temat mi nie wiadomo - mówi Elżbieta Satowska, dyrektorka SP nr 30.
O sprawie nie chce rozmawiać też wychowawczyni klasy, która prowadziła zebranie. - Z rodzicami ustaliliśmy, że wszystko, o czym rozmawiamy, pozostaje w naszym kręgu. Dziwię się, że ktoś złamał tę zasadę - ucina nauczycielka.
- To, czy takie słowa padły dowiem się z protokołu zebrania - dodaje dyrektorka szkoły. - Jeśli okaże się to prawdą, to zwrócę się z zapytaniem do III Komisariatu Policji, w rejonie którego znajduje się nasza szkoła.
Zapewnia też, że dzieci w SP 30 są bezpieczne. - Jesteśmy zamkniętym środowiskiem. Znamy swoich uczniów i ich rodziców. Wiemy, kto dzieci odbiera. Mamy monitoring, na pewno nikt niepostrzeżenie nie wejdzie do budynku - przekonuje Satowska.
Policja też uspokaja. - Strach ma wielkie oczy. Kto chce zobaczyć diabła, to go zobaczy nawet na gałęzi na drzewie - mówi mł. insp. Janusz Wójtowicz, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie. - Patroli policyjnych na osiedlu jest tyle, co zwykle. Nic złego się nie dzieje. Nie wiem, gdzie jest Mariusz T., ale na pewno jest dobrze strzeżony.
Na początku marca Sąd Okręgowy w Rzeszowie zdecydował, że Mariusz T. ma trafić do ośrodka zamkniętego w Gostyninie na Mazowszu. Adwokat zabójcy czterech chłopców zapowiedział apelację.
Z pytaniem, czy Mariusza T. przybywa w ośrodku w Gostyninie, zwróciliśmy się do Ministerstwa Sprawiedliwości.
- Ministerstwo nie posiada informacji na temat aktualnego miejsca pobytu pana Mariusza T. - dodaje Patrycja Loose, rzecznik resortu.