O pomyśle na edukację nowego lubelskiego kuratora oświaty rozmawiamy w porannym cyklu "Dzień Wschodzi" z Dziennikiem Wschodnim.
- Kuratorium powinno być instytucją wspomagającą dyrektorów, nauczycieli, uczniów i rodziców, bo takiej instytucji nam brakowało. To była instytucja, z której kiedy dzwonił telefon, to wszyscy stawali na baczność. To nie było chyba normalne? - mówi w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim Tomasz Szabłowski, który w poniedziałek został przedstawiony jako nowy lubelski kurator oświaty. Oficjalnie obowiązki obejmie 1 marca.
Zmiany, jakich oczekuje nowy kurator, dotyczą przede wszystkim odejścia od praktyk opresyjnych na rzecz otwartości, tolerancji i nowoczesności w edukacji. Wierzy, że szkoła powinna być miejscem wolnym od polityki, gdzie uczniowie i nauczyciele mają swobodę w realizacji własnych pomysłów i pasji.
Szabłowski zaznacza również, że oświata powinna nadążać za dynamicznie zmieniającym się światem, przygotowując uczniów do przyszłości. Odnosi się krytycznie do ciągłych zmian w programach nauczania i przeciążenia uczniów, podkreślając potrzebę stabilności i możliwości realizacji pasji oraz odpoczynku poza szkołą.
Personalne zmiany w kuratorium? - W ogóle nie myślałem o personaliach, ale będąc dyrektorem lubelskiej szkoły przez 17 lat, nie ukrywam, że znam parę osób, które tam pracują. Czasami pracują osoby, które może nie powinny pracować do końca albo może mają słabszy moment i muszą po prostu odpocząć od pewnych zadań - komentuje Szabłowski.