– Poziom trudności pytań był porównywalny do tego z lat poprzednich. Ale oczywiście były pytania, które dotyczyły zagadnień jakich w poprzednich latach w ogóle nie było – mówi Wojciech Karwacki z Lublina, który był jednym z blisko 250 osób, które w sobotę zdawały egzamin wstępny na aplikację radcowską.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Nie było moich znajomych z roku, bo studiowałem w Warszawie na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego, spotkałem tylko koleżankę z ogólniaka – dodaje.
Żeby znaleźć swoje nazwisko na liście osób, które zdały, trzeba było poprawnie odpowiedzieć na 100 z 150 pytań. – Zwykle zdaje około 50–60 procent wszystkich chętnych. Ten wynik od lat utrzymuje się na tym samym poziomie – mówi Ewa Urbanowicz-Jakubiak, rzecznik prasowy Okręgowej Izby Radców Prawnych w Lublinie.
Ci, którym się uda, w styczniu rozpoczną trzyletnią aplikację.