"Ej żydzie pier*lony, wyp*dalaj stąd!" - takie słowa usłyszał od grupy młodych ludzi Symcha Keller, żydowski duchowny, który spacerował w czwartkowy wieczór razem z córką po centrum Lublina. Jak dodaje, nikt z pozostałych spacerowiczów nie zareagował na to, co się stało i nie próbował mu pomóc
Symcha Keller to polski chazan (duchowny w religii judaistycznej), jest również działaczem społeczności żydowskiej. Był przewodniczącym Rady Religijnej Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP oraz przewodniczącym Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Łodzi, gdzie się urodził. Zgodnie z informacjami z Wikipedii, w 2009 roku został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski "za wybitne zasługi w działalności na rzecz dialogu polsko-żydowskiego".
Umieścił on wczoraj na Facebooku wpis opisujący przykrą dla niego sytuację. Jak czytamy, razem ze swoją pięcioletnią córką Leą był na spacerze na pl. Litewskim w pobliżu fontanny.
- W pewnym momencie słyszę: "Ej żydzie pier*lony, wyp*dalaj stąd!" Odwracam się, na ławce siedzi grupka młodych ludzi i wrzeszczą do mnie, moja córka kurczowo ściska mnie za rękę. Jeden z nich podrywa się z miejsca i rusza w moim kierunku, naokoło pełno ludzi, nikt nie reaguje - relacjonuje działacz społeczności żydowskiej.
Jak dodaje, próbował rozmawiać z agresorami. W efekcie usłyszał jednak jeszcze więcej wyzwisk pod swoim adresem, których już nie przytoczył.
- Wyjmuję telefon, chcę dzwonić na policję, dopiero wtedy odpuszczają i uciekają pomiędzy kamienice. Na placu nie widziałem ani jednego patrolu. Nikt nam nie pomógł, nikt nie zareagował. Plac Litewski już chyba nie pozostanie dla nas taki sam - podsumowuje.
Wpis był szeroko komentowany przez internautów. "Mamy XXI wiek i jeszcze się zdarzają takie zachowania. Masakra.", "To straszne I haniebne .Trzeba działać, dlaczego w ludziach jest przyzwolenie na.takie zachowania, tak.bardzo mi przykro" czy "Przykład idzie z góry i jest przyzwolenie na takie zachowanie". Podobnych komentarzy jest zdecydowanie więcej.
- Wczoraj kiedy umieszczałem post byłem w szoku. Po prostu nie spodziewałem się tego co się stało. Mieszkam od trzech lat w Lublinie i od dawna nic takiego się nie wydarzyło. Dzisiaj czytając Wasze komentarze czuję siłę pozytywnych ludzi. Piękne jest to, że dla tak wielu osób nie ma miejsca na nienawiść, rasizm i nietolerancję wobec kogokolwiek - napisał w piątek na swoim profilu na Facebooku Symcha Keller.