Po co otwierać lotnisko w Świdniku, skoro już na starcie nie daje najmniejszej szansy na rentowność - pyta Dziennik Gazeta Prawna. Tymczasem w środę w Lublinie odbędzie się konferencja prasowa ws. nowych połączeń lotniczych. Linią która zaprezentuje połączenia będzie najprawdopodobniej Ryanair.
Władze lotniska twierdzą jednak, że lotnisko będzie rentowne. - W ciągu roku od startu osiągniemy próg rentowności, który wyznacza 300 tys. odprawianych co roku pasażerów - uważa Piotr Jankowski, rzecznik prasowy Portu Lotniczego Lublin.
Według ekspertów cytowanych przez "DGP" osiągnięcie tego progu będzie trudne jeżeli lotnisko zamierza współpracować głównie z tanimi przewoźnikami, a nie regularnymi liniami. Jeśli tak będzie, to próg rentowności należy podnieść do około 800-900 tys. pasażerów rocznie. To więcej, niż liczba mieszkańców Lublina.
Innym problemem - jak pisze gazeta - jest fakt, że w tej chwili nie ma zbyt wielu chętnych zainteresowanych lotami spod Lublina. Dotychczas jedynie WizzAir zaoferował trasy do Oslo i Luton.
Tymczasem we wtorek po południu PLL przesłał do mediów informację, na temat środowej konferencji prasowej poświęconej nowym połączeniom ze Świdnika. - W spotkaniu wezmą udział przedstawiciele nowej linii lotniczej, która uruchamia połączenia z lubelskiego lotniska - czytamy w komunikacie.
Jak ustalił portal Aerogrupa.pl linią tą będzie Ryanair. W rozmowie z dziennikarzem portalu Michael Cawley, wiceprezes Ryanaira potwierdził, że będzie w środę na konferencji prasowej w Lublinie.
Port zapewnia, że trwają rozmowy z kolejnymi przewoźnikami