4 października nowy sezon artystyczny rozpoczną filharmonicy. 29 listopada – ma być pierwszy koncert w odnowionej sali przy ul. Skłodowskiej! Ale i tak część koncertów prawdopodobnie jednak wciąż odbywać się będzie w wynajmowanych salach.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Nowy sezon zainauguruje występ Orkiestry Symfonicznej FL pod batutą dyrektora artystycznego Wojciecha Rodka, podczas którego muzycy zagrają trzy symfonie Wolfganga Amadeusza Mozarta. Ten koncert odbędzie się w Collegium Maius Uniwersytetu Medycznego przy ul. Jaczewskiego, podobnie jak planowany na 16 października koncert symfoniczny z udziałem pianistki Marii Gabryś i dyrygenta Sławka A. Wróblewskiego.
W planach są także kolejne wydarzenia z cyklu „Artyści estrady”, w ramach których będziemy mogli zobaczyć i posłuchać m.in.: Lubelską Federację Bardów, Wojciecha Cejrowskiego, kabarety Hrabi i Jurki, Grzegorza Turnaua czy Tamarę Arciuch, Bartłomieja Kasprzykowskiego i Bartosza Opanię w spektaklu „Pod niemieckimi łóżkami”.
Wymienieni artyści będą występować w sali UM przy ul. Jaczewskiego i w Centrum Kongresowym Uniwersytetu Przyrodniczego przy ul. Akademickiej. Ale już planowany na 29 listopada koncert grupy Raz Dwa Trzy i późniejsze występy m.in. Piotra Selima, Hanny Banaszak i Grażyny Brodzińskiej będziemy mogli udać się do gruntownie wyremontowanej siedziby Filharmonii Lubelskiej przy ul. Skłodowskiej. Takie są plany. Bo dokładny termin oddania obiektu nie jest jeszcze jednak znany. Dyrekcja filharmonii przesłała do Urzędu Marszałkowskiego listę poprawek. Są niezbędne do wykonania a dotyczą głównie spraw związanych z akustyką. Zwracali na nie uwagę muzycy. Problemem okazują się też zamontowane na scenie ekrany akustyczne.
– Powodują one, że orkiestra i chór nie mieszczą się razem na scenie, poza tym muzycy poszczególnych sekcji nie słyszą się. Dlatego wszystko wskazuje na to, że do czerwca wszystkie koncerty symfoniczne będziemy musieli organizować w wynajmowanych salach. Jak to wszystko będzie finalnie wyglądało, będziemy mogli powiedzieć po premierze, kiedy na widowni zasiądzie publiczność – mówi Jan Sęk, dyrektor Filharmonii Lubelskiej.
Jak dodaje, uczestnicy koncertów na pewno będą mogli być zadowoleni z zamontowanych na sali foteli. – Dotychczasowe miały ponad 25 lat i były tak ciasne i zużyte, że prawie każdy meloman rozmowę o koncercie zaczynał od narzekania na miejsca do siedzenia – podsumowuje dyrektor.