Z dużymi opóźnieniami kursują dzisiaj w Lublinie autobusy i trolejbusy – przyznaje Zarząd Transportu Miejskiego. Jako powód wskazuje gęstą mgłę i miejscowe oblodzenia dróg.
Rozkład jazdy należy traktować dziś rano jako niezbyt zobowiązujący, przynajmniej na niektórych liniach. Na linii 160 niektóre pojazdy mają już godzinę opóźnienia względem rozkładu jazdy, na linii 155 nawet półtorej godziny, na linii 151 opóźnienia są z reguły półgodzinne. W tej sytuacji kierowcy nie mają nawet szans na trzymanie się rozkładu, jeżdżą z jednej pętli na drugą. W efekcie pojazd może się pojawić na przystanku wcześniej lub później niż wynika to z rozkładu. Przywrócenie regularnych kursów może zająć nawet kilka godzin.
Największym problemem komunikacji miejskiej jest dziś oszronienie przewodów zasilających trolejbusy. Osiadająca mgła zamarza na drutach i utrudnia trolejbusom pobór prądu z sieci. Część kierowców może sobie radzić korzystając z zasilania akumulatorowego lub z generatora prądu, jednak nie wszystkie pojazdy są tak wyposażone.
Docierają do nas kolejne sygnały o porannym paraliżu komunikacyjnym. Niektórzy pasażerowie z Tatar zamiast czekać na opóźnione autobusy na piechotę wędrowali aż do Parku Bronowice. – Od 6.30 do 7.25 byłam w drodze do pracy – narzeka nasza Czytelniczka.
Śliskie drogi, gdzie są drogowcy?
Lubelscy kierowcy zwracają uwagę na oblodzenie na drogach. – Pracuję od rana i jest bardzo ślisko. Nie widziałem jeszcze na ulicach żadnej piaskarki – mówi Wiesław, lubelski taksówkarz.
– Ślizgawica nawet na głównych ulicach w Lublinie. Przejechałem już trochę dzisiaj kilometrów i ani jednej solarki nie widzialem – dodaje Adam, nasz Czytelnik.