Nieprędko będzie rozpatrzona sprawa mieszkanki Lublina, która zaskarżyła uchwałę Rady Miasta wyznaczającą na górkach tereny pod budowę bloków. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie zawiesił postępowanie w jej sprawie do czasu rozstrzygnięcia innego sporu o przyszłość tego samego terenu.
Sądową walkę o górki wolne od zabudowy prowadzi mieszkanka jednego z pobliskich bloków. Magdalena Wolanowska przekonuje, że dawny poligon nie powinien się stać, nawet w części, placem budowy osiedli mieszkaniowych.
Na umieszczenie tu bloków zgodziła się Rada Miasta, która 1 lipca 2019 r. uchwaliła tzw. studium przestrzenne, czyli dokument określający przeznaczenie poszczególnych części Lublina. Studium wyznaczyło na górkach tereny pod zabudowę wielorodzinną.
Wolanowska zaskarżyła tę uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Na rozprawie tłumaczyła, że radni naruszyli prawo uchwalając studium bez czekania na raport naukowców o wartości przyrodniczej górek. Przedstawiała też inne zarzuty. – Nietrudno sobie wyobrazić, co stanie się z tym terenem, jeżeli dopuścimy tam zabudowę – tłumaczyła na rozprawie.
Sąd nie orzekł o tym, czy kobieta ma rację. Odrzucił jej skargę bez wgłębiania się w argumenty, bo uznał, że Wolanowska „nie wykazała, by uchwała naruszała jej interes”, więc nie była uprawniona do składania skargi.
Zobacz także. Ścieżka i plac zabaw na górkach czechowskich w Lublinie
Kobieta nie poddała się i zaskarżyła postanowienie do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Ten uchylił decyzję lubelskich sędziów, bo uznał, że Wolanowska jak najbardziej ma interes w zaskarżeniu uchwały, skoro obok jej bloku w miejscu zieleni może wyrosnąć osiedle. NSA polecił też Wojewódzkiemu Sądowi Administracyjnemu ponowne zajęcie się skargą mieszkanki.
Kilka dni temu WSA uznał, że na razie nie rozpatrzy skargi złożonej przez Wolanowską. Wydał postanowienie o zawieszeniu postępowania do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia innej sprawy dotyczącej górek. Na jaki werdykt zamierza czekać?
Chodzi o sprawę zapoczątkowaną przez poprzedniego wojewodę, Przemysława Czarnka, który również zaskarżył studium, bo uznał, że radni przedłożyli interes właściciela górek ponad interes mieszkańców przeciwnych zabudowie. W tym sporze zapadł już nieprawomocny wyrok WSA przyznający rację wojewodzie i stwierdzający nieważność studium w części dotyczącej górek. Władze miasta zaskarżyły ten wyrok do NSA, na razie czekają na termin rozprawy.
Do czasu rozstrzygnięcia sporu na linii wojewoda-miasto Wojewódzki Sąd Administracyjny nie będzie rozpatrywać skargi Wolanowskiej, bo doszedł do wniosku, że jedno postępowanie ma wpływ na drugie.