Niektórzy za kratkami odsiadują wyroki od 20 lat. I zaczynają studiować. Tak, to możliwe. W lubelskim areszcie śledczym odbyło się dziesiąte już uroczyste rozpoczęcie roku akademickiego.
Osadzeni mogą studiować m.in. na kierunku nauki o rodzinie w ramach współpracy z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim. Do wyboru specjalizacje: asystent osoby niesamodzielnej oraz animacja środowiska społecznego. W tym roku naukę rozpoczyna 23 skazanych.
– Jako młody chłopak, nie rwałem się do nauki. Dopiero tu w zakładzie karnym skończyłem szkołę, zdałem maturę. Zobaczyłem, że jest to w życiu potrzebne. Podniosło to moją wartość. Dlatego aplikowałem na studia, by mieć szansę na zmianę i przyszłość jakiej nie miałem – opowiada jeden z osadzonych, który za kratkami przebywa od 20 lat. Do końca kary zostało mu siedem lat.
– Studia są dla mnie sposobem na ćwiczenie mózgu, bez tutaj grozi nam degradacja. Uczymy się czegoś nowego. Chcę się rozwijać, pomimo, że popełniłem w życiu błąd. Będę studiował na kierunku nauki o rodzinie. To dla mnie baza dla założenia rodziny już na wolności– przyznaje kolejny z osadzonych.
Rektor KUL, ksiądz profesor Mirosław Kalinowski zauważa, że areszt śledczy to szczególna placówka. – Mamy już znaczne grono absolwentów. Jeśli chociaż jeden ze skazanych, który ukończy te studia i wróci na wolność, a nie do zakładu karnego, to warto podjąć ten trud – tłumaczy rektor. Przekonuje też, że osadzeni są studentami sumiennymi, pracowitymi i zaangażowanymi w naukę. Podobnie dowództwo Służby Więziennej dobrze ocenia edukację więźniów.
– Katolicki Uniwersytet Lubelski to najstarsza uczelnia w Lublinie o wspaniałych tradycjach i bogatym dorobku – podkreśla gen. Jacek Kitliński, dyrektor generalny Służby Więziennej. – To ważny, potrzebny i innowacyjny projekt, który spotkał się z ogromnym zainteresowaniem krajowych i zagranicznych ośrodków naukowych, a także opinii publicznej. Jesteśmy przykładem dla innych– stwierdza Kitliński.
Studia w areszcie śledczym w Lublinie ukończyło dotychczas 29 osadzonych.