- Nikt nie ma prawa zakazywać ani też w jakikolwiek sposób utrudniać nikomu brania udziału w uroczystościach upamiętniających tę doniosłą rocznicę – piszą w liście otwartym członkowie lubelskiego Komitetu Obrony Demokracji. Chodzi o incydent, do jakiego doszło podczas obchodów rocznicowych 3 maja
Opisana sytuacja miała miejsce na placu Katedralnym, gdy uczestnicy uroczystości szykowali się do przejścia spod Archikatedry Lubelskiej. Do pochodu chcieli dołączyć zebrani w ok. 20-osobowej grupie zwolennicy Komitetu Obrony Demokracji, którzy oprócz biało-czerwonych barw mieli ze sobą transparenty z hasłem „Zawsze wierni konstytucji” i flagi komitetu. Jak twierdzą, wtedy koło nich uformowała się w szyki złożona w młodzieży „formacja paramilitarna w brązowych beretach”.
- Pochód ruszył. Postawiliśmy swoje pierwsze kroki i w tym momencie zostaliśmy odcięci od maszerujących paramilitarnym kordonem. Zwarta linia „żołnierzy i żołnierek" szczelnie trzymających się siebie zablokowała nas aby uniemożliwić nam dołączenie się do pochodu – pisze na Facebooku jedna z działaczek KOD-u. - Na nasze pytania: Kim jesteście? Co wy robicie? - nie odpowiedzieli. Ustawili się zwartym szykiem między ogrodzeniem przejścia blokując nam drogę.
Po chwili zwolennicy komitetu przedarli się przez zaporę i dołączyli do pochodu. Incydentu nie puścili jednak w niepamięć. W piątek wystosowali list otwarty, który dotarł m.in. do wojewody.
- Każdy z nas ma prawo czcić ten dzień w sposób, jaki dla niego jest najbardziej godny i ukazujący poszanowanie dla tego wydarzenia. Nikt nie ma prawa zakazywać ani też w jakikolwiek sposób utrudniać nikomu brania udziału w uroczystościach upamiętniających tę doniosłą rocznicę i ten przełomowy czas dla naszego Państwa. To nasze niezbywalne prawo – czytamy w liście. Jego autorzy wyrażają też sprzeciw wobec „przedmiotowemu wykorzystywaniu do takich nielegalnych i antywychowawczych posunięć młodzieży”.
Młodzież, która utworzyła szpaler to członkowie Towarzystwa Gimnastycznego Sokół. Prezes stowarzyszenia Tomasz Stańko opisane zdarzenie tłumaczy inaczej. – Naszą rolą podczas uroczystości było pilnowanie, żeby kompanie reprezentacyjne służb mundurowych mogły swobodnie wyjść z katedry i uformować szyki, by przejść w kierunku placu Litewskiego. Wtedy przyszli członkowie KOD-u. Poprosiłem tylko, żeby na chwilę się zatrzymali, naszym celem nie było uniemożliwienie im udziału w uroczystościach. Nie zrozumieli moich intencji. Gdyby mnie słuchali, to usłyszeliby, co chciałem im przekazać – mówi Stańko.
Głównym organizatorem uroczystości był wojewoda lubelski Przemysław Czarnek. – Ani przed obchodami, ani po nich nie kontaktowaliśmy się z TG Sokół. Nie jesteśmy stroną w tym sporze – mówi Radosław Brzózka, rzecznik prasowy wojewody. - Z naszego punktu widzenia istotna jest troska o to, aby tego typu obchody były bezpieczne dla mieszkańców. Mamy wrażenie, że podczas uroczystości niczyje bezpieczeństwo nie było zagrożone.