Wyłącznie polskich artystów będzie można oglądać podczas tegorocznej, zniekształconej przez epidemię edycji festiwalu Carnaval Sztukmistrzów. Zaplanowano tylko dziesięć spektakli, wszystkie mają być biletowane, a wstęp na widownię będzie płatny. Wydarzenie dostanie też nowy tytuł: „Incydent polski”
– "Incydent" odnosi się do tej nagłej sytuacji, w której jako organizatorzy się znaleźliśmy – tłumaczy Rafał Sadownik, dyrektor festiwalu przeniesionego na 17-20 września. Zmienia się nie tylko data, ale też zestaw artystów.
– Program będzie się skupiał wokół polskich produkcji, będzie ich dziesięć, wszystko to będą premiery – mówi Sadownik. – Mamy nadzieję, że ten polski akcent na stałe przekształci się w regularne formy prezentacji polskich współczesnych spektakli cyrkowych.
W tym roku możemy zapomnieć o ulicznych występach na otwartych przestrzeniach. – Festiwal w dotychczasowej formule dużej imprezy ulicznej, z bogatym programem zagranicznym, nie byłby bezpieczny dla widzów – przekonują Warsztaty Kultury, które są głównym organizatorem wydarzenia.
Spektakle zobaczymy w czterech miejscach: na dziedzińcu Zamku, na patio Warsztatów Kultury przy Grodzkiej, podwórku Wydziału Pedagogiki UMCS przy Narutowicza i na terenie browaru. – Przestrzenie te mają charakter półotwarty i muszą spełniać wymogi ze względu na reżimy sanitarne – tłumaczą organizatorzy.
Nie tylko to się zmieni. – Wszystkie spektakle będą biletowane, płatne – mówi Agata Fijuth-Dudek z Warsztatów Kultury. – Nie wiemy jeszcze, jakie będą ceny biletów, ale nie będą to duże kwoty – zastrzega.
Dokładny terminarz występów i miejsca sprzedaży biletów dopiero mają być ogłoszone.
Inaczej ma wyglądać również Cyrk Podwórkowy, który co roku odwiedzał dzielnice z objazdowymi występami będącymi zaproszeniem na główny festiwal. – Cyrk podwórkowy nie uda się w podróż po lubelskich dzielnicach, będzie stała lokalizacja, w której przez cztery dni będzie można obejrzeć spektakle – zapowiada dyrektor festiwalu.
Z tegorocznego programu nie znika całkowicie Urban Highline Festival, czyli towarzyszące Carnavalowi Sztukmistrzów podniebne spacery po linach. – Staramy się zrealizować w tych warunkach Urban Highline Festival, jednak w nieco okrojonej skali – mówi Sadownik. Gdzie dokładnie rozpięte będą liny? – Jeszcze nie wiemy – przyznaje Fijuth-Dudek.
Po zakończeniu „Incydentu polskiego” zacznie się jego… internetowa dokładka, której uczestnicy zobaczą te same widowiska, co goście „fizycznej” części festiwalu. Od 21 do 30 września w internecie pokazywany ma być jeden spektakl dziennie.