Bezczynność i brak reakcji na samowolę budowlaną w kamienicy przy ul. Peowiaków - to główne zarzuty dla Stanisława B. Dziś został skazany.
Sąd skazał byłego szefa urzędu za niedopełnienie obowiązków.
Chodzi o działania, które urzędnik podjął odnośnie kamienicy przy ul. Peowiaków w Lublinie. Jeden z jej współwłaścicieli rozbudował budynek. Nie podobało się to innym współwłaścicielom. Pisali skargi do nadzoru budowlanego. Stanisław B. nie zareagował właściwie. Nie wydał decyzji nakazującej przywrócenie poprzedniego wyglądu budynku.
Groźna dla ludzkiego zdrowia okazało się kolejna bezczynność Stanisława B. W kwietniu 2004 jeden z współwłaścicieli kamienicy zwrócił się o nakazanie wyremontowania balkonów. Nic nie wskórał. Po roku na głowę przechodnia spadł z balkonu kawałek betonu. Dopiero po tym zajściu Stanisław B. wydał decyzję nakazującą rozebranie balkonów.
Lubelski urzędnik został odwołany ze swego stanowiska latem ubiegłego roku. Śledztwo przeciwko niemu toczyło się w prokuraturze w Lubartowie. Zostało tam przeniesione z Lublina, bo w czasie jego trwania Stanisław B. pełnił jeszcze swą funkcję.
Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny. Do ukarania urzędnika za to, że podjął niewłaściwe decyzje dochodzi bardzo rzadko.
(er)