(Wojcie
Od miesięcy na deptaku słychać było głośny spot zachwalający restaurację. Przechodnie się skarżyli, ale Ratusz był bezsilny. Podziałała za to akcja w Internecie: ludzie umówili się, że wejdą razem do lokalu i każdy będzie odtwarzać reklamę.
Restauracja Domowa Micha na deptaku pojawiła się kilka miesięcy temu. Jej szefostwo postanowiło zwrócić uwagę na lokal poprzez nietypową reklamę: z głośnika na ulicy bez przerwy nadawała spot zachwalający restaurację.
W Internecie pojawiły się komentarze oburzonych przechodniów, a artysta Jarosław Koziara pisał w "Zoomie. Lubelskim Informatorze Kulturalnym”: "Zapętlony, upierdliwy 30-sekundowy news dobywający się z witryny knajpy budzi we mnie agresję i chęć wsadzenia cegłówki do zupy tam sprzedawanej, prosto przez szybę wystawową”.
Urzędnicy rozkładają ręce. – Normy hałasu nie są przekroczone, reklama nie jest też nadawana po godz. 22 – mówi Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzecznik prezydenta. – Moglibyśmy też interweniować, gdyby reklama była nadawana w nocy. Ale tak nie jest.
W lokalu była też Straż Miejska. I to dwa razy. 8 listopada mundurowi poprosili o przyciszenie reklamy. Ale głośniki nadal krzyczały. Druga wizyta odbyła się 24 stycznia.
– Właściciel lokalu w obecności funkcjonariuszy wyłączył głośnik i zobowiązał się, że w przyszłości reklamę będzie nadawać na tyle cicho, by nie była uciążliwa dla mieszkańców i przechodniów – relacjonuje Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej.
Ci, którym reklama przeszkadza, postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Skrzyknęli się w Internecie, na Facebooku.
– Jeżeli o krajobraz dźwiękowy naszego kochanego miasta nie chcą zadbać władze, zróbmy to sami. Dajmy sygnał właścicielom lokali, że taka forma reklamy to głupota – zachęcał Józef Szopiński, z zawodu dziennikarz.
Udział w akcji potwierdziło ponad 100 osób. We wtorek o godz. 17.30 mieli wejść do lokalu i równocześnie odtworzyć na swoim telefonie lub innym urządzeniu z głośnikiem pobraną z Internetu reklamę restauracji.
– Słyszałem o tej akcji – przyznaje Rafał Cerański, szef lokalu. – Nie puszczamy już tej reklamy. Dotarły do nas sygnały, że niektórzy się na nią skarżyli. Nie chcieliśmy nikogo nią denerwować. Teraz zaczynamy nowy etap promocji.
• Ale nie będzie już reklam z głośnika?
– Nie.
Jest paragraf
Przepis, który zakazuje takiej reklamy jednak istnieje. To art. 156 ustawy Prawo ochrony środowiska: "Zabrania się używania instalacji lub urządzeń nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast, terenach zabudowanych oraz na terenach przeznaczonych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe”. A art. 343 mówi, że za złamanie zakazu grozi grzywna.