Rada Miasta odmówiła w czwartek zgody dwóm inwestorom, którzy chcieli budować mieszkania dzięki ustawie „lex deweloper”. Jedna z firm projektowała przy Poligonowej bloki o wysokości większej niż dozwolona w planie. Druga chciała stawiać przy Sławinkowskiej budynki wielorodzinne w strefie domów jednorodzinnych
Przez Radę Miasta przewinęły się dotychczas cztery wnioski od firm chcących skorzystać z przepisów „lex deweloper”. Nazywana tak ustawa pozwala na budowę mieszkań na terenach przeznaczonych na inne cele i umożliwia budowy sprzeczne z warunkami obowiązujących planów zagospodarowania. Powołując się na tę ustawę deweloperzy mogą także prosić o zgodę na budowę mieszkań w miejscach, które nie mają planu zagospodarowania. Ostateczna decyzja należy do Rady Miasta, która do tej pory odmówiła każdemu z inwestorów.
W czwartek radni odprawili z kwitkiem firmę, która chciała stawiać przy Poligonowej dwa bloki mieszkalne z usługami w parterach. – Powstanie około 113 mieszkań, przedszkole i lokal usługowy – mówił radnym Paweł Piechowicz, prezes spółki Nowa Poligonowa. Wskazany przez niego teren już dziś jest przeznaczony pod budowę bloków, ale nie tak wysokich, jakie chciałby stawiać deweloper.
Plan pozwala tu najwyżej na trzy piętra, spółka chciała zgody na sześć. Druga rozbieżność dotyczyła liczby miejsc parkingowych. Obowiązujący plan nakazuje zapewnić przynajmniej 1,5 miejsca postojowego na każde z mieszkań, tymczasem deweloper chciał zapewnić tylko jedno miejsce parkingowe na jeden lokal mieszkalny.
– Zobowiązuję się to zwiększyć do wskaźnika 1,35 – deklarował Piechowicz na czwartkowym posiedzeniu Rady Miasta. – To zobowiązanie jest prawnie bezwartościowe – wytknął mu od razu radny Bartosz Margul z klubu prezydenta Żuka. Deweloper zapewniał, że jego inwestycja nie będzie się kłócić z otoczeniem. Przekonywał też, że budując zgodnie z planem zagospodarowania mógłby stworzyć 90 mieszkań, zaś korzystając ze specustawy może wybudować 113 i tłumaczył, że nie jest to wcale wielka różnica. Większości rady nie przekonał: trzech chciało pójść mu na rękę, trzynastu było przeciw, jedenastu się wstrzymało.
Zachwyty radnych nad projektem towarzyszyły dyskusji nad drugim z odrzuconych w czwartek wniosków. Spółka Movimento chciała zgody na dziewięć niskich bloków przy ul. Sławinkowskiej. Wskazany przez nią teren nie ma planu zagospodarowania, ale uchwalone w lipcu studium przestrzenne wyznacza tutaj strefę zabudowy jednorodzinnej. Mimo tego zapisu planiści z Ratusza uznali, że tę funkcję terenu „należy traktować jako wiodącą z możliwością jej wzbogacenia”.
– Jesteśmy przekonani, że nasza propozycja wpisze się w ład przestrzenny – przekonywała Joanna Chrzanowska-Dyduch, prezes spółki Movimento. Jej wniosek dotyczył dziewięciu dwupiętrowych budynków, w każdym byłoby jedenaście mieszkań, parkingi byłyby pod ziemią, na powierzchni przewidziano trzy miejsca postojowe. – Willa miejska to nic innego jak duży dom mieszkalny. Coś, co nie jest blokiem, jest dużym domem, w którym zamieszkują więcej niż dwie rodziny.
– Brak mi słów uznania. To nowy trend dla Lublina – zachwycała się projektem radna Małgorzata Suchanowska (PiS). – Inni na waszym miejscu wrzuciliby wysokie budownictwo między te domki i mogliby to przeforsować, bo na tej sali przeforsowano wiele rzeczy brzydkich. Jeszcze raz dziękuję za to cudo.
Tego zachwytu nie podzielał mieszkaniec jednego z domów jednorodzinnych, które sąsiadowałyby z tą inwestycją. – Ona byłaby niezgodna z obowiązującym studium – mówił Krzysztof Niedziałek. – Po to państwo uchwalili taki dokument, żebyśmy jako mieszkańcy wiedzieli, czego można się spodziewać. Nasz teren jest przeznaczony pod zabudowę jednorodzinną i nie można przyjąć, że budowa dziewięciu bloków jedenastomieszkaniowych jest zabudową jednorodzinną – stwierdzał Niedziałek i przypominał, że wnioski w trybie „lex deweloper” nie mogą być sprzeczne ze studium przestrzennym.
– To nie ma być bezwzględna zgodność, tylko ma być „niesprzeczność” – odpowiadała na ten zarzut Ewa Boguta, dyrektor miejskiego wydziału architektury i przekonywała, że studium nie wyklucza tutaj zabudowy innej niż jednorodzinna.
Ostatecznie wiosek spółki Movimento został odrzucony przez Radę Miasta. Za inwestycją głosowało ośmiu radnych, tylu samo się wstrzymało, przeciw było trzynastu.