Sylwester F., w przeszłości numer jeden na lubelskiej liście poszukiwanych, został skazany na 15 lat więzienia
Proces dotyczył zdarzenia sprzed 13 lat. 28 grudnia 1999 roku przed dyskoteką w centrum Lublina, doszło do szarpaniny pomiędzy Sylwestrem F. a Remigiuszem W. Pierwszy z mężczyzn nie mógł się pogodzić z porażką. Pojechał do mieszkania znajomego. Wrócił z kolegami uzbrojony w nóż i kij bejsbolowy. Pod pubem zadał Remigiuszowi W. jeden cios w brzuch. Ostrze wbiło się na 20 cm. Mężczyzna nie przeżył. Sylwester F. poranił też nożem Macieja S., kolegę zabitego. Życie uratowała mu natychmiastowa pomoc lekarska.
Sylwester F. szybko trafił za kratki. Wydawało się, że skazanie go jest kwestią czasu. Najpierw trafił do szpitala w Abramowicach, na obserwację psychiatrycznej. Lekarze mieli ocenić czy był poczytalny. Oddział był słabo chroniony. Sylwestrowi F. udało się uciec. Wyjechał za granicę. W 2006 roku w padł w Madrycie. Deportowano go do Polski. Prokuratura oskarżyła go o zabójstwo i próbę zabójstwa.
Proces ruszył przed Sądem Okręgowym w Lublinie jeszcze w 2006 roku. Mężczyzna bronił się, że działał w samoobronie, bo został uderzony przez przeciwnika. Skazano go na 15 lat, z zastrzeżeniem, że może wyjść na wolność dopiero po odsiedzeniu 12 lat.
Wyrok został uchylony przez sąd apelacyjny. Drugi proces Sylwestra F. zakończył się jesienią ub. roku. Wyrok był łagodniejszy, bo choć zabójca znowu został skazany na 15 lat więzienia, to sąd nie zastrzegł, kiedy może ubiegać się o przedterminowe zwolnienie.
Sprawa ponownie trafiła do Sądu Apelacyjnego w Lublinie. Tym razem wyrok został utrzymany w mocy.