O sprawie po raz pierwszy pisaliśmy w sierpniu tego roku. Chodzi o sytuację z przełomu 2010 i 2011 roku, gdy będący wówczas prezesem KRUS Smolarz starał się o przyznawane przez lubelski oddział ARiMR dopłaty z programu rolnośrodowiskowego.
Pod koniec 2010 r. wizytujący jego gospodarstwo kontrolerzy stwierdzili uchybienia na dwóch działkach – upraw nie było w ogóle lub były inne niż zgłoszono. Takie wyniki kontroli powinny skutkować nieprzyznaniem płatności w danym roku. Mogłyby też wiązać się z koniecznością zwrotu otrzymanych wcześniej pieniędzy.