Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Jurorzy i publiczność wybrali jednogłośnie. Laureatem konkursu "Lubelskie historie” został Kamil Krukowski, autor filmu "Droga mistrza”. Pochodzący z Lublina filmowiec zgarnął 6 tysięcy złotych
(5 tys. nagroda główna, 1 tys. za nagrodę publiczności).
Do ogłoszonego wiosną konkursu "Lubelskie historie”, organizowanego przez Kinoteatr Projekt (Centrum Kultury), autorzy zgłosili 20 filmów. Po ich obejrzeniu jury (Anna Duda-Ziętek, Adam Kulik i Monika Januszek) zdecydowało, że do finałowej dziesiątki zakwalifikuje 10 tytułów. Zobaczyli je wczoraj widzowie i z nich wybierali swojego faworyta.
– Laureatem konkursu "Lubelskie historie” zostaje Kamil Krukowski, autor filmu "Droga Mistrza”. Opowieść ujmuje zarówno pomysłem, jak również humorem. Jest żywym dowodem na to, że Lublin potrafi zainspirować… nawet sportowców – napisali jurorzy, uzasadniając werdykt. Po przeliczeniu głosów w ankietach wypełnianych wczoraj przez widzów – okazało się, że publiczność była tego samego zdania, co jury. Doceniła opowieść o mistrzu… kręcenia poduszką, który zbiera pieniądze na podróż na mistrzostwa do Lizbony.
Laureat, który nie jest zupełnym amatorem (studiuje w Warszawie w szkole filmowej, był asystentem reżysera na planie filmowym "Wyłączności” w reż. Krzysztofa Szota), powiedział po usłyszeniu werdyktu, że nagrody przeznaczy na zakup aparatu lustrzanki.
– Laureatem konkursu "Lubelskie historie” zostaje Kamil Krukowski, autor filmu "Droga Mistrza”. Opowieść ujmuje zarówno pomysłem, jak również humorem. Jest żywym dowodem na to, że Lublin potrafi zainspirować… nawet sportowców – napisali jurorzy, uzasadniając werdykt. Po przeliczeniu głosów w ankietach wypełnianych wczoraj przez widzów – okazało się, że publiczność była tego samego zdania, co jury. Doceniła opowieść o mistrzu… kręcenia poduszką, który zbiera pieniądze na podróż na mistrzostwa do Lizbony.
Laureat, który nie jest zupełnym amatorem (studiuje w Warszawie w szkole filmowej, był asystentem reżysera na planie filmowym "Wyłączności” w reż. Krzysztofa Szota), powiedział po usłyszeniu werdyktu, że nagrody przeznaczy na zakup aparatu lustrzanki.
