W Kazimierskim Parku Krajobrazowym, kilkanaście metrów
od Wisły, drogowcy zrzucają stary asfalt przemieszany ze zwałami ziemi. Gdyby nie nasza interwencja na wiosnę odpady zanieczyściłyby rzekę
na odcinku tuż przed Puławami.
O zagrożeniu poinformowali nas mieszkańcy Kazimierza. - Ciężarówki przejeżdżają polną drogą przez wał i wysypują wszystko kilkanaście metrów od rzeki. Przecież na wiosnę, kiedy Wisła podniesie swój poziom, te tereny zostaną zalane i wszystko popłynie z nurtem.
Ogromne hałdy widać z daleka. Stary pokruszony asfalt wymieszany jest z ziemią pochodzącą z remontowanej drogi. - Asfaltu jest pod spodem znacznie więcej. Tak dla niepoznaki przysypali to ziemią - twierdzi mężczyzna.
Remont w Bochotnicy przeprowadza Zarząd Dróg Wojewódzkich w Lublinie. Jego pracowniczka uważa, że wszystko jest w porządku. - Asfalt jest tu składowany tylko chwilowo, potem zamierzamy go wywieźć - przekonuje Krystyna Pinkiewicz z ZDW.
• Będziecie go odkopywać?
- Skontrolujemy plac budowy, bo rzeczywiście w taki sposób nie powinno się tego składować - odpowiada Pinkiewicz.
Tereny zalewowe nad Wisłą są szczególnie chronione, bo stanowią ostoję dla licznych gatunków dzikich ptaków. Obszary, na które są wywożone odpady, znajdują się pod opieką Kazimierskiego Parku Krajobrazowego. - To niedopuszczalne, żeby w takim miejscu cokolwiek składować. Odpady powinny być wywożone w miejsca do tego przeznaczone - mówi Adam Madejski, dyrektor Zespołu Parków Krajobrazowych Wyżyny Lubelskiej.
Po naszej interwencji na miejsce udały się władze gminy Kazimierz. - Wydam dyspozycję, żeby cały asfalt został stąd zabrany - twierdzi Maciej Żurawiecki, zastępca burmistrza Kazimierza.