Operuję robotem od 13 lat i w tej chwili widzę, że bardzo trudno jest wykonać zabieg bez tego narzędzia – mówi dr n. med. Jerzy Draus, chirurg, który szkoli personel medyczny w zakresie chirurgii robotycznej. W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Lublinie wykonano już pół tysiąca operacji z pomocą robota da Vinci.
Robot da Vinci jest używany do zabiegów z zakresu chirurgii, urologii i ginekologii. Dziś (22 maja) wykonano operację nr 500. Polegała na usunięciu fragmentu jelita grubego zajętego przez nowotwór. Przeprowadzili ją dr n. med. Kinga Franciszkiewicz-Pietrzak oraz dr n. med. Jerzy Draus, chirurg, który szkoli personel medyczny w zakresie chirurgii robotycznej, a od 25 lat pracuje w Hallands Hospital Halmstad w Szwecji.
- Wprowadzamy do brzucha małą igłę i wdmuchujemy powietrze, żeby stworzyła się przestrzeń. Następnie wprowadzamy 4 urządzenia, troakary wielkości małego palca i później przez nie dokujemy ramiona robota. Robot ma cztery ramiona: trzy do narzędzi i jedno od kamery. Przy ich pomocy siedzimy przy konsoli, operujemy, ruszamy nimi, a robot nas słucha. Wycinamy to co trzeba, zespalamy to, co mamy zespolić. Później musimy zrobić małe nacięcie, żeby usunąć ten preparat, oraz zaszyć małe dziurki. Następnie pacjent musi się oczywiście obudzić i jeszcze tego samego dnia musi już wstać, chodzić i zjeść kolację – mówi dr Jerzy Draus.
Operacje z użyciem robota są małoinwazyjne i bezpieczniejsze dla pacjenta. Zamiast standardowego „otwierania” pacjenta, lekarze robią 1-2 centymetrowe nacięcie, co zmniejsza ryzyko powikłań, w tym utraty krwi oraz zakażenia. Lekarze–operatorzy siadają przed konsolą z wizjerem, w którym mogą dojrzeć 10-krotnie powiększony obraz pola operacyjnego, przez co zabieg jest bardziej precyzyjny. Jak wskazuje dr Draus, chirurgia robotyczna to ogromny postęp w medycynie, która jest korzyścią zarówno dla lekarzy, jak i pacjentów.
- Główną korzyścią jest to, że robot zmienia w filozofię podejścia do wszystkiego i tak ma właśnie robić. Operuję robotem od 13 lat i w tej chwili widzę, że bardzo trudno jest wykonać zabieg bez tego narzędzia. To jest realna korzyść dla chirurgia i pacjenta. Można wykonywać zabiegi, których nawet przy pomocy laparoskopii nie można już wykonać, bo są zbyt skomplikowane. Możemy operować trudnych pacjentów, którzy mają zaawansowane nowotwory – podkreśla dr Draus. - Chirurgia jelita grubego, którą się zajmuje, jest dosyć trudną chirurgią i nie ważne jakim narzędziem wykonamy to powikłania i komplikacje się zdarzają się wszędzie. Robot po prostu je zminimalizuje. Uraz operacyjny jest zdecydowanie mniejszy i np. anestezjolog również ma prostszą pracę, dlatego, że pacjent nie ma rozciętego brzucha, nie trzeba zakładać cewników do kręgosłupa, żeby podać leki przeciwbólowe. Preparacja tkanek jest mniej traumatyczna, a krwawienie jest zdecydowanie mniejsze.
Coraz większa liczba operacji oraz szkolenia z pracy z robotem sprawiły, że lubelska placówka pozostaje na ustach lekarzy i personelu medycznego z całego kraju.
- W polskim środowisku chirurgicznym mówi się już, że nie przyjeżdżamy do Lublina, tylko przyjeżdżamy na aleję Kraśnicką. Taka kampania medialna kosztowałaby bardzo dużo. A to znaczy, że robotyka na stałe weszła do polskiej medycyny. Moim celem jest, żeby ten robot pracował od godz. 8 do 19 od poniedziałku do niedzieli – podsumowuje dr Jerzy Draus.
Dalsza część tekstu pod galerią zdjęć.
Szpital przy al. Kraśnickiej kupił robota i rozpoczął pierwsze operacje w 2022 roku. Już rok później, stał się pierwszym w regionie ośrodkiem szkoleniowym, w którym uczą się lekarze z całego kraju. Wtedy też pracowania robotyki przekształciła się w Centrum Edukacyjne Robotyki Operacyjnej. Lekarze uczęszczają tam na warsztaty przygotowujące do egzaminu certyfikacyjnego.
- Od początku istnienia CERO odbyło się 11 szkoleń, z czego przeszkolonych zostało ponad 20 lekarzy i ponad 30 osób z personelu medycznego. Certyfikat uzyskuje się w centrach dedykowanych do szkoleń i certyfikacji, których nie ma jeszcze w Polsce. Ale myślimy o nawiązaniu współpracy z firmą Synectic czy amerykańską producentem robotów Intuitive i być może będzie to następny etap naszego rozwoju. Operujemy teraz w trzech zakresach chirurgii i planujemy rozszerzyć zabiegi robotyczne najpierw o torakochirurgię, a następnie o laryngologię. Jest także plan, aby jeszcze bardziej zwiększyć liczbę wykonywanych operacji – mówi mgr. farm. Dorota Cichocka, koordynator CERO.
W trakcie pięćsetnej operacji odbyło się także Case Observation. Jest to szkolenie obejmujące obserwację na żywo zabiegu wykonanego przez proktora, czyli certyfikowanego lekarza szkoleniowego w asyście systemu chirurgii robotycznej da Vinci. Lekarze uczą się pod okiem chirurga dr n. med. Jerzego Drausa. To właśnie on przeprowadził pierwszą operację z użyciem robota w lubelskim szpitalu w 2022 roku.