Kilkadziesiąt autokarów przejechało w środę przez centrum Lublina. W ten sposób właściciele firm przewozowych chcą zwrócić uwagę na swoją trudną sytuację. – Rządowa pomoc właśnie się kończy, a my wciąż nie mamy zleceń – mówi jeden z nich.
– Branża przewozu osób najmocniej ucierpiała z powodu pandemii i do wiosny 2021r. nie ma perspektyw na jakąkolwiek pracę. Większość przewoźników będzie musiała ogłosić upadłość – alarmuje Polskie Stowarzyszenie Przewoźników Autokarowych, które wczoraj zorganizowało protest na ulicach największych polskich miast.
W Lublinie do akcji przyłączyło się kilkanaście firm. Ulicami stolicy województwa przejechało ok. 30 autokarów. Choć pokonały trasę prowadzącą przez centrum, obyło się bez paraliżu miasta. Przewoźnicy wyjaśniają, ze nie chodziło o zablokowanie ruchu, ale o zwrócenie uwagi na ich kłopoty.
Opowiadają, że od początku pandemii praktycznie nie mają zleceń.
– W kwietniu i maju nie miałem ani jednego. W czerwcu wykonałem trzy kursy. A mieliśmy podpisane umowy z biurami turystycznymi. W planach było kilkanaście wyjazdów zagranicznych: Hiszpania, Włochy, Chorwacja. Wszystko zostało wstrzymane – mówi Marek Ślebocki, właściciel firmy Sand-Mark. – Przed samą pandemią kupiliśmy dwa nowe autokary za ponad milion złotych. Teraz stoją, a trzeba je spłacać. Prowadzę firmę od 1995 roku i to jest zdecydowanie najgorszy okres.
Mariusz Besztak, Impex-Trans: – Zatrudniam 70 pracowników. Płacę im pensję, bo mam pewne rezerwy, które teraz wykorzystuję. Od 10 marca praktycznie nie mamy zleceń. Nie wiem, jak długo to może potrwać. Besztak przyznaje, że skorzystał z niektórych ulg z rządowej tarczy antykryzysowej, ale to za mało. – Wsparcie było przyznane na trzy miesiące i właśnie się kończy. Problemy w naszej branży – jeszcze nie.
– Tarcza nie bierze pod uwagę takich firm jak nasza, które wciąż jeszcze nie mają zleceń. Rząd założył, że na trzy miesiące wszystkim udzieli pomocy, ale nie ma podziału na branże, które ucierpiały mocniej i te, które ucierpiały mniej – przekonuje przewoźnik.
Przedstawiciele branży przewozowej domagają się wsparcia finansowego na pokrycie części wypłat dla pracowników i umorzenia składek ZUS do końca roku. Drugi z postulatów dotyczy dopłat do autokarów w formie bezzwrotnych subwencji.