Wpisanie do rejestru zabytków proponują władze miasta, wskazując m.in. legendarną parowozownię, Młyn Krauzego, czy też kościoły przy Fabrycznej i Krężnickiej. Propozycji jest więcej, ale jak dotąd na listę trafiła tylko wieża ciśnień przy Al. Racławickich.
Wpisanie budynku do rejestru skutkuje tym, że wszelkie remonty i przebudowy trzeba uzgadniać z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Może on nakazać właścicielowi przeprowadzenie określonych prac, jeżeli tylko uzna je za konieczne dla ratowania budynku. A jeśli właściciel będzie się z tym ociągać, konserwator sam może zlecić wykonanie prac, a kosztami obciążyć właściciela, zabezpieczając to hipoteką. Wszystko ma służyć temu, by cenne budynki nie popadały w ruinę, nie traciły zdobień i detali oraz nie zmieniały się we własne karykatury.
O taką ochronę dla kolejnych budynków stara się prezydent miasta. Nie do niego należą jednak decyzje w tej sprawie, tylko do wojewódzkiego konserwatora zabytków. Prezydent może jedynie prosić o wpisanie budynku do rejestru. Dotychczasowe prośby dotyczą ośmiu obiektów.
• Jednym z nich jest ukończony tuż przed wojną kościół p.w. św. Michała Archanioła przy ul. Fabrycznej wraz z dawnym dworem Sachsów, a obecnie plebanią.
– Na podstawie zgromadzonych dowodów kościół i dawny dwór komisyjnie zakwalifikowano do wpisu do rejestru – informuje Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków. Mimo to kościół nie trafił do rejestru, bo proboszcz miałby proceduralne problemy z zaplanowanym już wcześniej remontem elewacji. Ponieważ zaczynający się teraz remont nie zaszkodzi świątyni, konserwator wstrzymał procedury do czasu zakończenia prac.
• Drugi obiekt wskazany przez miasto to parowozownia znajdująca się w pobliżu lubelskiego dworca. – Trzeba ją wpisać do rejestru, choćby ze względu na kwestie historyczne – przyznaje Kopciowski. Najpierw jednak trzeba przygotować „materiał dowodowy”, a część materiałów spoczywa w archiwach i nie ma do nich dostępu. Na ten rok zapowiedziano specjalną publikację, na którą czeka teraz konserwator.
• Bardziej zaawansowane są procedury w sprawie mieszczącego się przy ul. Krężnickiej neogotyckiego kościoła p.w. św. Marcina, zbudowanego w 1907 r., który miałby być wpisany do rejestru wraz ze stojącymi przy nim czterema kaplicami.
• Ze wszystkich obiektów wskazanych przez prezydenta na listę trafiła na razie tylko wieża ciśnień stojąca przy Al. Racławickich wraz z ogrodzeniem i wodotryskiem.
Już teraz wiadomo, że do rejestru nie trafią kamienice przy Królewskiej 6 (budynek z drugiej połowy XIX w.) oraz Ogrodowej 10 (wzniesiona w latach 1911-12 kamienica z dwiema oficynami oraz ogrodem). W obydwu przypadkach wojewódzki konserwator uznał, że budynki są wystarczająco chronione jako część chronionego prawnie układu urbanistycznego Starego Miasta i śródmieścia Lublina.
– Pozostałe dwa obiekty będą przedmiotem badań w bieżącym roku – zapewnia Kopciowski. • Mowa jest o budynku mieszkalnym przy Chopina 24 oraz o zespole budynków młyna parowego braci Krausse, znanym powszechnie jako Młyn Krauzego.
Wpisanie budynku do rejestru wiąże się nie tylko z koniecznością uzgadniania wszelkich prac z konserwatorem, bo teoretycznie jest to również szansą na zdobycie pieniędzy z funduszy przeznaczonych na restaurację zabytków.