W Lublinie pojawiły się plakaty ze zdjęciem szefa Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN i zaproszeniem na spektakl "Icka ulice, srula kamienice, czyli jak grabić Polskę w majestacie prawa”.
- Dosłownie przed chwilą dostaliśmy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zaczniemy od czynności sprawdzających - informuje Jadwiga Nowak, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ. Zawiadomienie - wraz ze zdjęciem plakatu - złożył jeden z pracowników Ośrodka.
>>>
Pietrasiewicz i jego ośrodek (jednostka podlega ratuszowi) od lat angażuje się w upamiętnianie przeszłości miasta. Szczególną uwagę zwraca na losy mieszkańców zniszczonej przez Niemców żydowskiej dzielnicy rozciągającej się między Starym Miastem, a zamkiem. Do niedawna nikomu to nie przeszkadzało.
Antysemicki, profesjonalnie zrobiony plakat ze zdjęciem Pietrasiewicza, pojawił się na drzwiach klatki bloku w którym mieszka dyrektor, przy siedzibie Ośrodka na Starym Mieście oraz na przystankach m.in. przy al. Racławickich w pobliżu skrzyżowania z al. Kraśnicką (na zdjęciu).
To fałszywka zapraszająca w imieniu "Ośrodka Brama Grodzka - Teatr Nerwica Natręctw” na spektakl "Icka ulice, srula kamienice, czyli jak grabić Polskę w majestacie prawa”. Żeby nikt nie miał wątpliwości autor dorysował na plakacie żydowskie gwiazdy. Na dole plakatu podany jest telefon i adres Ośrodka.
- Ktoś chce mnie napiętnować za krecią robotę przeciwko Polsce i narodowi - mówi z ironią. - Nie mam wpływu na takie zachowania, a jak nie mam, to się nie boję. Życie pokazało, że takie sytuacje muszę mieć wkalkulowane w to co robię.
Pietrasiewicz dodaje, że zawsze zdarzały się incydenty, ale teraz jest ich więcej i są poważniejsze.
Nieznani sprawcy wrzucili cegłówkę z narysowaną swastyką i petardą do jego mieszkania w grudniu 2010 roku. Prokuratura umorzyła śledztwo latem ubiegłego roku z powodu niewykrycia sprawców.
Nie wiadomo też, kto w listopadzie ubiegłego roku podłożył na parapecie okna Pietrasiewicza atrapę petardy. Policja wciąż poszukuje sprawców. Za dyrektorem Teatru NN wstawił się wtedy prezydent Krzysztof Żuk. W liście do policji prosił o szczególne potraktowanie sprawy.
Na tym nie koniec. Już wcześniej drzwi mieszkania Pietrasiewicza zostały oklejone antysemickimi plakatami.