Tak oceniają ogólny stan sanitarny Tesco inspektorzy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, którzy w ten weekend odwiedzili lubelski hipermarket.
- Poza tym pracownicy hipermarketu niewłaściwie przechowywali kurczaki i ryby - dodaje. Pracownica sanepidu jako przykład wymienia mrożone mintaje, sprzedawane bez opakowania.
- Takie produkty powinien podawać sprzedawca. W Tesco klienci samodzielnie sięgali po towar z zamrażarki, narażając go w ten sposób na różne zanieczyszczenia - wyjaśnia Barbara Sawa-Wojtanowicz.
Inspektorzy mieli też zastrzeżenia co do stanu sanitarnego chłodziarek, w których stała żywność o krótkim terminie przydatności do spożycia.
Zarząd hipermarketu ma do zapłacenie 500 złotych mandatu. - Ogólny stan higieny w sklepie był dużo lepszy, niż w roku ubiegłym - ocenia Barbara Sawa-Wojtanowicz. - Zwłaszcza przy tak dużej skali obrotu w okresie przedświątecznym - podkreśla.