Msze święte w internecie lub przy współudziale kilku, co najwyżej kilkudziesięciu wiernych. Lublinianie ze zrozumieniem podeszli do wytycznych, by w mszach nie uczestniczyło jednocześnie więcej niż 50 osób
– Nikt się nie spodziewał, że znak pokoju, na który będziemy chcieli zwrócić szczególną uwagę i nacisk, będzie przekazany tylko przez serdecznie skinienie głowy, uśmiech, życzliwe spojrzenie. Miał być bardzo braterski uścisk dłoni. Nikt jeszcze tydzień temu nie pomyślał, że będzie ograniczona liczba wiernych na mszy. Tym bardziej przez te trudne warunki zewnętrzne mamy sobie uświadomić co oznaczają słowa Jezusa, by oddawać cześć Bogu w duchu i prawdzie – mówił na wstępie kazania jeden z kapłanów z parafii archikatedralnej.
– Wierni bardzo dojrzale podeszli do problemu i większość została w domach – potwierdził ks. Mirosław Ładniak, proboszcz parafii pw. św. Andrzej Boboli na lubelskim Czechowie. – Na wszystkich mszach świętych jest poniżej 50 osób – relacjonował w niedzielę.
U „Boboli” wierni mogli wejść do kościoła tylko jednym wejściem, przy którym stał kapłan i liczył wchodzące do świątyni osoby. W tym kościele na mszy dla najmłodszych, o godz. 11 było, nieco ponad 20 osób.
– Pozdrawiam tych, którzy się łączą z nami przez internet, zwłaszcza dzieci, dla których jest dedykowana ta msza – zaznaczył ks. Andrzej Jargieło, wikariusz w parafii przy ul. Paderewskiego.
– Chciałem pomodlić się w kościele, dlatego przyszedłem. Nie boję się choroby – mówi jeden z parafian, który uczestniczył w mszy św.
W podlubelskich Jakubowicach Konińskich na mszy św. o godz. 11 było zalewie 6 osób, a w lubelskiej archikatedrze na nabożeństwie o godz. 11.30 – 14 osób.
Większość modliła się za pośrednictwem radia i telewizji lub internetu. – W naszej transmisji online z mszy św. o godz. 9.30 wzięło udział ponad tysiąc osób – relacjonował proboszcz parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Lublinie. – Świadczy to o ogromnej dojrzałości i odpowiedzialności naszych parafian. Ci, którzy przyszli do kościoła, siadali z dala od siebie.
W lubelskim kościele św. Józefa przy ul. Filaretów wierni, którzy przyszli na niedzielną mszę św., obejrzeli najpierw filmik instruktażowy, jak prawidłowo przyjąć komunię św. na rękę. „Nie całujemy hostii, nie klękamy, aby ją przyjąć....” – radził lektor.
– Komunię spożywamy prawą dłonią, przy kapłanie. Nie odchodzimy – przypomniał jeszcze raz tuż przez rozpoczęciem mszy św. o godz. 10 proboszcz ks. Adam Bab. Parafia, którą kieruje, także transmitowała mszę św. za pośrednictwem internetu.
Nie we wszystkich jednak kościołach można było się pomodlić w niedzielę. „Z uwagi na zagrożenie epidemiologiczne” od soboty zamknięta jest bazylika lubelskich dominikanów. Zakonnicy otwarcie przyznają, że nie są „w stanie spełnić wymogów bezpieczeństwa wynikających z konieczności ograniczenia liczebności zgromadzeń do nie więcej niż 50 osób.”