Podrobione kurtki i kamizelki trafią do podopiecznych ośrodków pomocy społecznej w Lublinie, Radzyniu Podlaskim i Świdniku. Celnicy z Tomaszowa Lubelskiego odebrali je przemytnikom.
W sumie to 239 kurtek i 118 kamizelek. – Wątpliwości funkcjonariuszy wzbudziły m.in. niska cena towaru oraz opakowania zbiorcze zamiast opakowań jednostkowych, które stosuje się przy produktach markowych – mówi Marta Szpakowska rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie. Towar jechał z Niemiec na Ukrainę. – Funkcjonariusze mieli dodatkową trudność, bo towary podrobione były przemieszane z tymi oryginalnymi. Właściciel znaku, firma 3M Company zgodziła się na przekazanie podrobionej odzieży odpowiednim instytucjom – przyznaje Janusz Rysak zastępca naczelnika lubelskiego urzędu celno-skarbowego w Białej Podlaskiej. Ale metki musiały zostać usunięte.
Taka procedura wyrażania zgody zajmuje trochę czasu, bo m.in. przeprowadzane są badania jakościowe, które pomagają stwierdzić że ubrania nie są oryginalne. – Wbrew pozorom że to towary podrabiane, ich jakość jest bardzo dobra – przekonuje Szpakowska.
Kurtki i kamizelki trafią do podopiecznych ośrodków pomocy społecznej w Lublinie, Radzyniu Podlaskim oraz Świdniku. – Kurtki trafią do naszych podopiecznych z najniższym dochodem, choćby tych, którzy korzystają u nas z pomocy żywnościowej. A takich osób jest w Lublinie 2300 – mówi Piotr Goral z lubelskiego zarządu Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej. Z takiej formy pomocy po raz pierwszy skorzysta MOPS w Radzyniu Podlaskim. – Pracownicy socjalni rozdysponują odzież, bo oni znają środowisko. To dobry moment, bo jest okres zimowy. Oprócz odzieży, nasi podopieczni zwracają się o opał i ciepłe posiłki – zaznacza Andrzej Szczęch kierownik placówki.
To nie pierwsza taka akcja Izby Administracji Skarbowej. W maju celnicy przekazali ponad 470 zimowych kurtek męskich dla podopiecznych lubelskiego Polskiego Czerwonego Krzyża. A w grudniu ubiegłego roku celnicy podarowali 900 kurtek dla podopiecznych MOPS w Białej Podlaskiej.