Nowa restauracja ma powstać w lokalu po legendarnej Czarciej Łapie, gdzie ostatnio serwowano kuchnię meksykańską pod szyldem Muuucho. Miasto szuka nowego najemcy. Nie zaczęły się natomiast poszukiwania najemcy dla dużego lokalu na parterze Astorii.
Legendarna Czarcia Łapa działała przy Bramowej przez kilkadziesiąt lat. W czasach swojej świetności była nie tylko lokalem gastronomicznym, ale też sceną kabaretową, odbywały się tu również dancingi. W 2008 r. do lokalu wprowadzili się nowi najemcy, którzy początkowo zachowali starą nazwę, potem zmienili ją na Muuucho.
Restauracja zamarła w marcu zeszłego roku, gdy rząd pozamykał gastronomię inną niż „na wynos” i „na dowóz”. Pomiędzy najemcą pomieszczeń (spółką One Lewak) a właścicielem budynku (miejską spółką pod nazwą Lubelskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej) nie doszło do porozumienia.
W efekcie najemca oddał klucze, a lokal znowu jest do wynajęcia.
Lokal nie trafił na klasyczny przetarg tylko na „konkurs ofert”. Zastrzeżono w nim jasno, że pomieszczenia są oferowane do wynajęcia „na prowadzenie działalności gastronomicznej”.
O wygranej decydować ma zaproponowana stawka czynszu, która nie może być niższa od wywoławczej stawki 50 zł netto za mkw. miesięcznie.
Metraż jest spory: prawie 342 mkw. na parterze i niemal 132 w piwnicy, co oznacza, że najemca zapłaci nie mniej niż 23,7 tys. zł netto miesięcznie. Poza tym będzie musiał zapłacić kaucję w wysokości trzymiesięcznego czynszu brutto.
Czy ktoś taki się znajdzie? To okaże się po 18 lutego, bo właśnie do tego dnia spółka LPGK zamierza czekać na oferty od zainteresowanych wynajęciem lokalu. Dzień później, czyli w najbliższy piątek, oferty mają zostać oficjalne otwarte. Jeżeli zdarzy się tak, że dwóch chętnych zaoferuje taką samą stawkę, zostaną oni zaproszeni do ustnej dogrywki, czyli licytacji.
Nowe życie nieprędko trafi za to do innego miejskiego lokalu świecącego pustkami od znacznie dłuższego czasu. Mowa o pomieszczeniach w Astorii (róg Al. Racławickich i ul. Lipowej), gdzie działała sieciowa pizzeria i lokal z kurczakami. Po wielu bezowocnych próbach znalezienia nowego najemcy Zarząd Nieruchomości Komunalnych postanowił nie wystawiać tego lokalu na najbliższy przetarg.
– Nie wystawiliśmy lokalu do przetargu, bo nie znamy jeszcze szczegółowo jego przeznaczenia, a musimy pamiętać, że nie został jeszcze ukończony remont ul. Lipowej – wyjaśnia Łukasz Bilik, rzecznik ZNK. Niedawno szyby lokalu zostały zasłonięte papierem. Co za nim ukryto? – Trwają tam prace związane z kompleksową inwentaryzacją tego budynku, porządkowaliśmy też wnętrza, myliśmy podłogi. Obecnie nie prowadzimy żadnych rozmów z potencjalnymi najemcami.