19 listopada w Warszawie ma zacząć się proces, który Telewizji Polskiej wytoczyła Katarzyna Pikulska. Zarzucano jej, że bierze udział w proteście rezydentów, a stać ją na luksusowe wakacje
W rzeczywistości były to misje medyczne. Lekarka domaga się przeprosin w głównym wydaniu „Wiadomości” i 30 tys. zł dla fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej. – To sprawa, w której chodzi o honor, nie tylko mój, ale wszystkich polskich lekarzy – podkreśla Katarzyna Pikulska i dodaje: Mam wszelkie podstawy do tego, żeby wygrać.
Proces miał ruszyć 6 czerwca, ale został odroczony.
Chodzi o materiały telewizji publicznej o proteście lekarzy rezydentów z jesieni 2017 roku, którzy domagali się wyższych zarobków.
Katarzynie Pikulskiej, która była wówczas na rezydenturze w szpitalu wojewódzkim przy al. Kraśnickiej w Lublinie i aktywnie uczestniczyła w proteście, zarzucano, że jeździ na luksusowe wycieczki.
Dowodem miały być zdjęcia z jej profilu na Facebooku z odległych zakątków świata. Tymczasem nie były to wcale zdjęcia z wakacji, ale z misji medycznych w miejscach, gdzie trudno o lekarza: w Tanzanii i Kurdystanie.
Pikulską od początku wspiera Naczelna Rada Lekarska, która finansuje pomoc prawną. (kp)