Dzisiaj w Warszawie będą protestować lekarze rezydenci. Z samego Lublina jedzie autokarami ok. 160 osób. Plus ci, którzy jadą do stolicy na własną rękę. Będą też grupy z Zamościa i Białej Podlaskiej – mówi Jakub Kosikowski, członek zarządu Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, koordynator w województwie lubelskim.
Manifestacja jest zwieńczeniem trwających od prawie roku działań na rzecz poprawy warunków pracy i kształcenia specjalizacyjnego młodych lekarzy.
– Działania w postaci rozmów z posłami czy wysyłania „recept na dobrą zmianę” do polityków nie przyniosły żadnych rezultatów. Dlatego postanowiliśmy zrobić kolejny krok w walce o przyszłość polskiego systemu opieki zdrowotnej – mówi Jakub Bajer z zarządu Porozumienia Rezydentów OZZL.
– Postulujemy m.in. przestrzeganie prawa pracy w szpitalach i poradniach, zwiększenie profesjonalizmu szkoleń i uzyskanie rzeczywistego dostępu do procedur, których mamy się nauczyć oraz zmniejszenie biurokracji, która sprawia, że więcej czasu musimy spędzać przy wypełnianiu dokumentacji niż przy pacjencie.
Lekarze chcą także zwiększenia puli pieniędzy przeznaczanych przez państwo na opiekę zdrowotną z obecnych 4,5 proc. PKB do co najmniej 6 proc., a także zwiększenia pensji lekarzy rezydentów do dwóch średnich krajowych. Obecnie jest to ok. 70 proc. średniej krajowej.
– Musi to wystarczyć nie tylko na życie codziennie, ale także na pokrycie kosztów obowiązkowych kursów w ramach specjalizacji, drogich podręczników i ewentualnych dodatkowych kursów w celu podnoszenia naszych kwalifikacji – wylicza Bajer.
Manifestacja rozpocznie się o godz. 14 przed Ministerstwem Zdrowia. Potem lekarze przejdą przed kancelarię premiera.