Wraz z nadejściem wiosny mieszkańcy Lublina znowu częściej myślą o spotkaniach w plenerze. Powraca pytanie: gdzie można pić alkohol, nie narażając się na mandat?
Temat od lat wzbudza emocje, nie tylko w Lublinie. Ostatnio tłumy mieszkańców Warszawy wyległy z własnym piwem na bulwar nad Wisłą. W styczniu Sąd Najwyższy orzekł, że można tam legalnie spożywać alkohol. Sędziowie pozytywnie rozpatrzyli wówczas sprawę Marka Tatały, który nie przyjął mandatu za picie piwa nad Wisłą. Sąd stwierdził, że bulwar nie jest ulicą, a zatem nie podlega ustawie o wychowaniu w trzeźwości.
Lublinianie często bawią się na terenie miasteczka akademickiego UMCS. Kilka dni temu sprawdziliśmy, czy policja wypisuje mandaty za picie alkoholu w tym miejscu. – Widziałem dwa patrole policji, ale nie wystawiali mandatów. Prosili tylko, żeby po sobie posprzątać – mówi Marcin, którego spotkaliśmy na terenie miasteczka. – Także widziałem patrol, ale funkcjonariusze nie zwracali uwagi na pijących studentów – potwierdza Bartek.
Okazuje się jednak, że nie wszyscy mieli tyle szczęścia. – To nieprawda, że policja „odpuściła”. Widziałam, jak wystawiali komuś mandat – twierdzi Ania.
W 2013 roku rektor UMCS – Stanisław Michałowski podpisał obowiązujące wciąż porozumienie z komendantem wojewódzkim policji. Funkcjonariusze mieli wkraczać na teren miasteczka tylko w przypadkach podejrzenia: obrotu nielegalnym alkoholem i papierosami, przestępczości komputerowej, a także narkotykowej. Uczelnia sama miała zadbać o bezpieczeństwo na terenie kampusu. Studenci liczyli, że policja przestanie wypisywać mandaty, ale tak się nie stało. W grudniu 2014 roku podpisano dodatkowe porozumienie z Komendą Miejską Policji w Lublinie.
Jak jest aktualnie? – Władze UMCS podtrzymują swoje stanowisko co do zakazu picia alkoholu na terenie miasteczka akademickiego – mówi Aneta Adamska, rzecznik prasowy uczelni.
– Policjanci podejmują interwencje wobec wszystkich osób, spożywających alkohol w miejscu publicznym. Studenci nie są w tym zakresie żadnym wyjątkiem. Mundurowi sprawdzają też miejsca, które zostały wskazane przez mieszkańców w Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa i niejednokrotnie są to miejsca znajdujące się właśnie na terenie miasteczka akademickiego – dodaje podkomisarz Andrzej Fijołek z Zespołu Komunikacji Społecznej KWP w Lublinie.
W Lublinie są jednak miejsca publiczne, gdzie można pić nie narażając się na mandat. Chodzi o wszystkie miejsca, które nie są ulicą, parkiem lub placem. Należą do nich np. tereny nad Bystrzycą lub Zalewem Zemborzyckim, pod warunkiem, że nie pijemy na alejce, ścieżce rowerowej lub chodniku.
W zeszłym roku Straż Miejska wlepiła w Lublinie 1077 mandatów za picie w miejscach niedozwolonych. Najczęściej na pl. Kaczyńskiego, gdzie wypisali 132 mandaty. (drs)
Zapadł uniewinniający wyrok ws. picia piwa nad Wisłą.
Wideo: TVN24 / x-news