Nauczyciele chwalą się posiadaniem olimpijczyków. Dyrektor mówi o internacie i możliwości zdobycia ciekawego zawodu. A uczniowie? Uczniowie są zgodni: u nas warto się uczyć, bo jest fantastyczna atmosfera.
Ośrodek Szkolno-Wychowawczy nr 1 w Lublinie – bo o nim mowa – zorganizował Dzień Otwartych Drzwi. Zainteresowanie było nadspodziewanie duże. Dlaczego? Bo placówka obala mity o kształceniu specjalnym.
– W naszej szkole uczyć mogą się absolwenci szkół podstawowych, którzy mają orzeczoną niepełnosprawność intelektualną lub spektrum autyzmu. Żeby otrzymać takie zaświadczenia, należy zgłosić się do poradni psychologiczno-pedagogicznej. Tam, na podstawie gruntownych badań, stwierdza się, czy trudności ucznia są na tyle poważne, że można je nazwać niepełnosprawnością intelektualną – mówi Katarzyna Siedlecka, psycholog SOSW nr 1.
I od razu podkreśla, że niepełnosprawność intelektualna nie jest zaburzeniem psychicznym czy problemem potocznie kojarzonym z chorobą. – To są trudności w nauce szkolnej, które nazywamy tak do celów edukacyjnych i terapeutycznych. Obserwujemy losy naszych absolwentów i widzimy, że podejmują oni swoje role zawodowe i społeczne. Wykonują je znakomicie. Okazuje się, że trudności pokazują się tylko i wyłącznie na etapie nauki w szkole. Dlatego warto podjąć naukę w szkole specjalnej, która specjalna jest tylko dlatego, że posługujemy się metodami pedagogiki specjalnej umożliwiającej takie kształcenie, aby ominąć trudności i rozwijać potencjał.
Pani psycholog dodaje, że każdy kto doświadczył trudności na wcześniejszych etapach edukacyjnych powinien zgłosić się do poradni na gruntowne badania określające w czym jest problem.
Ci, którzy się na to zdecydowali, mówią o szkole w samych superlatywach. Emilia Gajaszek, stypendystka i olimpijka zdobyła już zawód cukiernika, ale ze szkołą się jeszcze nie żegna.
– Skończyłam już 18 lat, ale uznałam, że na pójście do pracy jest jeszcze za wcześnie. Chcę się jeszcze uczyć. Dlatego zdobywam teraz zawód piekarza. Zostaję więc w klimatach gastronomicznych, bo bardzo je lubię. Dużo piekę także w domu. Specjalizuję się w przygotowaniu i ozdabianiu tortów – opowiada Emilia. – Ta szkoła jest bardzo fajna i bardzo dobrze się tu czuję. Nie mamy żadnych barier i możemy robić wszystko na miarę własnych możliwości. Dla mnie bardzo ważne jest też to, że zawsze pomagają nam nauczyciele, którzy są naprawdę spoko. Myślę, że każdy się tu odnajdzie, bo jest mega fajna atmosfera.
W tej chwili w ośrodku kształci się ponad 250 uczniów w szkole branżowej oraz w szkole przysposabiającej do pracy. To zarówno mieszkańcy Lublina jak i regionu.
– Oferujemy doskonałe warunki nauki. W szkole branżowej w klasie pierwszej jest maksymalnie 16 uczniów lub mniej. W szkole przysposabiającej do pracy do 8 lub mniej. Mamy też internat, w którym mieszkają uczniowie z regionu ale jeśli istnieją uzasadnione sytuacje rodzinne czy bytowe to jest możliwość pobytów uczniów z Lublina – mówi dyrektor Marcin Rakowski.