Znamy już założenia nowego programu oddłużeniowego dla lokatorów mieszkań komunalnych. Najemcy mogliby się starać o umorzenie nawet 70 proc. zaległości. Na nowe rozwiązania musi się jeszcze zgodzić Rada Miasta, która tą sprawą zajmie się w lutym.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
To będzie drugie podejście do uchwalenia programu oddłużeniowego. Pierwszą wersję, zaprezentowaną jeszcze wiosną, oprotestowali działacze Lubelskiej Akcji Lokatorskiej, nieformalnej grupy, o której głośno zrobiło się w 2015 r. Zdaniem jej aktywistów mało kogo byłoby stać na skorzystanie z propozycji miasta. Tymczasem zadłużonych jest sporo, bo mniejsze lub większe zaległości ma aż połowa lokatorów mieszkań komunalnych, a rekordziście uzbierało się... 400 tys. złotych.
Pod naporem krytyki prezydent wycofał swój projekt i przygotował kolejny.
– Jest już po konsultacjach. Skierujemy go na najbliższą sesję Rady Miasta – zapowiada Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina.
Ponieważ w styczniu miejscy radni nie mają wyznaczonego posiedzenia, sprawa będzie omawiana w lutym.
Okazuje się jednak, że dwie ścieżki oddłużenia, które miasto chce dać do wyboru lokatorom, nie różnią się zanadto od tych pokazanych wiosną.
– Pierwszy wariant to spłata 30 proc. zadłużenia w 9 miesięcy od podpisania porozumienia – mówi Łukasz Bilik, rzecznik Zarządu Nieruchomości Komunalnych.
Lokator musiałby też na bieżąco płacić czynsz aż do końca 2022 r. Dopiero potem umarzana byłaby reszta długu. To oznacza pięć lat sumiennego płacenia w oczekiwaniu na całkowite oddłużenie. Wiosną była mowa o czterech latach.
– Drugi wariant to spłata 50 proc. zadłużenia w miesięcznych ratach, nie później niż do końca 2022 r. – informuje Bilik.
Oznacza to, że lokator musiałby miałby na spłatę pięć lat, a nie cztery, jak proponowano wiosną. Oczywiście przez cały czas musiałby regularnie opłacać bieżący czynsz.
Także i te propozycje budzą wątpliwości Lubelskiej Akcji Lokatorskiej.
– Chcielibyśmy wiedzieć, kogo będzie stać na te raty. Tego w dalszym ciągu nie wiemy – komentuje Kinga Kulik, działaczka LAL. – Niech ktoś pokaże, ile osób obejmie ten program. Inaczej jest to tylko tworzenie złudnej wizji, że odzyskamy te pieniądze.
A mowa o kolosalnych kwotach. Zaległości czynszowe lokatorów mieszkań komunalnych wynoszą już 104,6 mln złotych, kolejne 90,4 mln zł to odsetki.