Kto stoi za antysemickimi plakatami atakującymi Tomasza Pietrasiewicza?
Pietrasiewicz od lat z powodzeniem upamiętnia wielokulturową przeszłość Lublina, m. in. zniszczoną przez Niemców żydowską dzielnicę. Przez to stał się celem ataków nieznanych sprawców. Bandyci m. in. wrzucili cegłę ze swastykami i doczepioną petardą do jego mieszkania. Policja nie znalazła sprawców ataków.
W połowie maja w kilku miejscach Lublina pojawiły się plakaty ze zdjęciem Pietrasiewicza i napisem "Icka ulice, Srula kamienice. Czyli jak grabić Polskę w majestacie prawa”.
Sprawę plakatów bada prokuratura. Zawiadomienia złożyli: pracownik Teatru NN i prezydent Lublina Krzysztof Żuk (PO). Śledczy sprawdzają, czy doszło do "nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość”. Grozi za to do 2 lat więzienia.
– Trwa przeglądanie zapisu z kamer monitoringu miejskiego. Na razie nie mamy żadnych ustaleń, ale nie wszystko zostało jeszcze przejrzane. To godziny nagrań – mówi Jadwiga Nowak, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ.
Tymczasem, śledczy dostali kolejne zawiadomienie w sprawie plakatów. – Wykorzystano na nim bez mojej zgody i wiedzy zdjęcie Tomasza Pietrasiewicza, którego jestem autorem. Chciałem uprzedzić spekulacje czy podejrzenia, że mogę mieć coś z tym wspólnego – tłumaczy Paweł Laufer. Żąda odszkodowania – 15 tys. zł i publicznych przeprosin w prasie z podaniem nazwiska i imienia sprawcy.
O to, co robią policja i prokuratura, żeby powstrzymać skrajnie prawicowe organizacje, zapytał w interpelacji do ministra spraw wewnętrznych poseł Jacek Czerniak (SLD).